W czterech ostatnich kolejkach Wisła sięgnęła aż po osiem "oczek", dosłownie wyrywając rywalom punkty z gardła. W meczach z Piatem Gliwice (1:0), Wisłą Płock (3:2) i Lechem Poznań (1:1) krakowianie strzelali decydujące gole w doliczonym czasie gry.
- Cieszy to, że w moim zespole do samego końca jest wiara w odniesienie korzystnego rezultatu. To też przejaw dobrego przygotowania drużyny. Zawodnicy nie myślą o tym, czy mają siłę, czy nie. Chciałbym oczywiście zapewniać sobie zwycięstwo wcześniej niż w dziewięćdziesiątej minucie, bo to kosztuje trochę nerwów, ale tak zdobywane bramki budują morale zespołu - mówi trener Wisły, Dariusz Wdowczyk.
Biała Gwiazda nie przegrała żadnego z czterech ostatnich spotkań, ale Bruk-Bet jest niepokonany już od siedmiu kolejek. - Z Termalicą musimy wykazać się dużą cierpliwością. To zespół, który może nie gra najpiękniej, ale gra skutecznie, bazując na silnej obronie i kontratakach - komentuje Wdowczyk.
Dla jego Wisły stawką piątkowego meczu jest wydostanie się ze strefy spadkowej: - W ogóle się nad tym nie zastawiam. Wychodzimy na boisko z chęcią zdobycia trzech punktów. Jesteśmy na ostatnim miejscu i chcemy się wydostać z tego miejsca, a kilka zwycięstw może nas wywindować w górę.
ZOBACZ WIDEO Radović: to nasz najlepszy mecz w LM
W ostatnim meczu z Lechem remis Wiśle zapewnił Paweł Brożek, dla którego występ przeciwko Kolejorzowi był pierwszym po blisko miesięcznej pauzie. W Poznaniu wszedł do gry z ławki.
- Paweł jest już przygotowany na grę przez pełne dziewięćdziesiąt minut. Trenował z nami i nie ma żadnych dolegliwości - zapewnia Wdowczyk.