Ostatnie tygodnie Kamila Grosickiego w Stade Rennais były nijakie. Polak w trzech poprzednich meczach nie strzelił ani jednej bramki i nie miał też asysty. Z Bordeaux zagrał przeciętnie, dlatego też z FC Nantes zasiadł na ławce rezerwowych.
Jednak gra gościom nie układała się i po pierwszej połowie to ekipa Mariusza Stępińskiego (grał w podstawowym składzie) prowadziła 1:0. Rennais nie było w stanie dostosować się do warunków panujących na murawie.
- W pierwszej połowie Rennais zagrało bardzo słabo. Było to spowodowane wielką presją ze strony miejscowej drużyny. Ale jak powiedział trener Gourcuff, Nantes nie mogło zagrać w ten sposób całego meczu - mówi dla WP SportoweFakty Jeremy Goujon, dziennikarz francuskiej gazety "20 Minutes".
Szkoleniowiec Rennais sięgnął zatem po Kamila Grosickiego i to był strzał w dziesiątkę. Polak w podobny sposób - lewą nogą - strzelił obie bramki dla swojej drużyny i ta zwyciężyła 2:1.
ZOBACZ WIDEO AC Milan pokonał Juventus Turyn. Zwycięski gol 18-latka - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]
- W drugiej połowie Rennais zaczęło grać dużo lepiej. Dwie bramki dla gości były bliźniaczo podobne: dośrodkowanie z lewej strony i wbiegający Kamil zdobywa gole po uderzeniach lewą nogą. To był bohater meczu. Potwierdził swoją reputację, że jest superrezerwowym. Trzeba też powiedzieć, że w końcówce meczu bardzo dobrze bronił i przyczynił się do wygrania "polskiego meczu" - podsumowuje Goujon.
Dla Grosickiego były to gole numer dwa i trzy w obecnym sezonie Ligue 1. Bilans uzupełnia jedna asysta. Rennais podtrzymało też świetną passę w derbowych spotkaniach. Już od ponad dziesięciu lat nie przegrało w Nantes.
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)