"Nie strzela, nie pomaga, nie przekonuje" - w ten sposób włoski serwis calciomercato.com skomentował grę Manolo Gabbiadiniego w wygranym przez Napoli meczu z Crotone (2:1). Grę do zaledwie 31. minuty, bo właśnie wtedy włoski napastnik nie wytrzymał i kopnął rywala. Chwilę wcześniej był faulowany przez Ferrariego, ale uznał, że gwizdek sędziego to za mało. Leżąc na murawie odwinął się, kopiąc przeciwnika w udo. Na boisku wywiązała się mała awantura, arbiter pokazał Gabbiadiniemu czerwoną kartkę i Napoli przez godzinę musiało sobie radzić w "10".
Na szczęście dla 24-latka, Napoli wygrało na wyjeździe, ale Gabbiadini zamiast zdobywać gole pod nieobecność kontuzjowanego Arkadiusza Milika i kolejnymi meczami zdobywać zaufanie trenera Maurizio Sarriego, daje kolejne argumenty za koniecznością wymieniania go na lepszego napastnika.
W trzech ostatnich spotkaniach Gabbiadini zdobył tylko jednego gola. Z rzutu karnego w przegranym spotkaniu Ligi Mistrzów z Beskitasem (2:3). Pomimo słabej gry i nieodpowiedzialnego zachowania podczas ostatniego spotkania, piłkarz ma wsparcie szkoleniowca.
- Szkoda, że będzie musiał pauzować za czerwoną kartkę. Musi na spokojnie przeanalizować swoje zachowanie, ma nasze pełne wsparcie i zaufanie. Manolo to zamknięty w sobie chłopak, wierzę, że wróci silniejszy - powiedział Sarri
ZOBACZ WIDEO Łukasz Trałka: Chcieliśmy grać z kontrataku
{"id":"","title":""}
Coś mi się wydaję z jakością naszych reprezentantów wzrasta też patriotyzm w Polakach;)