Artur Długosz: Mniej niż dwa tygodnie pozostały do wznowienia rozgrywek. Jak oceniasz okres przygotowawczy?
Tomasz Wietecha:Trenowaliśmy w tym okresie dość ciężko, dlatego myślę, że w rozgrywkach ligowych powinno to zaprocentować.
Wydawało się to nieprawdopodobne, ale kadra Stali została wzmocniona aż o ośmiu piłkarzy. To chyba dobrze rokuje przed rozgrywkami?
- Bardzo dobrze się stało, że dołączyło do nas aż tylu zawodników. Jest ostra rywalizacja o miejsce w składzie, ale tak ma być. Szkoda tylko, że nastąpiło to tak późno, brakuje nam mimo wszystko jeszcze zgrania, a czasu do meczu z Motorem Lublin jest już niewiele.
Jak ocenisz nowych zawodników? Można powiedzieć, że niektórzy to "piłkarze z nazwiskami"?
- Nie chcę nikogo oceniać, od tego jest na przykład trener. Powiem tak, że nazwiska nie grają. Każdy z nich potrafi grać w piłkę, każdy z nich ma ambicje, by grać w pierwszym składzie, dlatego jestem optymistą i wierzę, że nam pomogą.
Kto jak do tej pory, z tych nowo pozyskanych zrobił na Tobie największe wrażenie?
- Jak już powiedziałem nie chcę nikogo oceniać, mam jakieś tam swoje spostrzeżenia, ale zachowam je dla siebie.
Był taki moment, że wydawało się, że nie będziesz miał konkurenta do rywalizacji o miejsce w bramce Stali. Ostatecznie jednak Staszek Wierzgacz pozostał w zespole. Dla Ciebie to dobrze czy źle?
- Staszek miał być w innym klubie, nie wyszło i jest u nas. Ja tak czy tak staram się robić swoje. Mam świadomość tego, że pracuję dla siebie, wiem, że jestem tym "ostatnim" i że jak ja coś zawalę to raczej już nikt mi nie pomoże. Ze Staszkiem mam dobre relacje, ale też rywalizujemy o miejsce w składzie. Taka jest ta pozycja i na pewno ani ja, ani Staszek nie będziemy zadowoleni, gdy usiądziemy na ławce rezerwowych.
Stal chyba bardzo skorzystała na rozpadzie Kmity, w końcu przyszło aż czterech zawodników z tamtego klubu?
- Ja się cieszę, że są z nami, a po rozpadzie Kmity Zabierzów nie będę płakał.
Jesteś kapitanem drużyny, jest dużo nowych zawodników, jak oceniasz atmosferę w zespole?
- Atmosfera w zespole to podstawa. Bez tego trudno o dobry wynik. Jeżeli na boisku będzie tak jak w szatni to jestem optymistą.
Czy publikacje prasowe związane z Jakubem Ławeckim wywołały spore zamieszanie w klubie?
- Nie obchodzą mnie publikacje prasowe, Kuba jest moim przyjacielem, mam z nim stały kontakt i nie dam powiedzieć na niego złego słowa.
Firma Wodex zakomunikowała, że chce wycofać się ze sponsorowania klubu. Jak wy piłkarze na to zareagowaliście?
- Jestem ze Stalowej Woli, wiem ilu ludzi pracuje w hucie i ci ludzie tracą pracę. To przykre. Z tego też biorą się problemy Wodexu. Powiedzmy sobie szczerze, że nie widzę na dzień dzisiejszy funkcjonowania klubu bez Wodexu. Nie powiem, że nas to nie ruszyło, widziałem przerażenie na twarzy nowych zawodników. Prezesi jednak zapewnili nas, że my mamy robić swoje. Wierzę, że będzie dobrze i że nie jest to ostateczna decyzja.
Najbliższy mecz zagracie z Motorem w Lublinie. Mobilizujecie się specjalnie na to spotkanie?
- Będzie to pierwszy nasz mecz, szczerze mówiąc już nie mogę się doczekać. Mobilizacja musi być i będzie, jak przed każdym pojedynkiem.
Przekazałeś nowym zawodnikom ile dla mieszkańców Stalowej Woli znaczy zwycięstwo w Lublinie?
- Nie da się ukryć, że mecz z Motorem jest wyjątkowy, wszędzie są napisy "wszyscy na Motor". Nowi zawodnicy też chodzą po mieście i nie trzeba im niczego tłumaczyć.
Kto według Ciebie jest głównym kandydatem do spadku?
- Kmita Zabierzów.
A kto w takim razie do awansu?
- Pewniaków nie ma. Mocny jest Widzew Łódź, Zagłębie Lubin, Podbeskidzie Bielsko-Biała, ale i z nimi można powalczyć i trochę im napsuć krwi.
Jak na tle innych zespołów wygląda Stal? Kibice mogą być spokojni o utrzymanie?
- Zielona murawa pokaże, kto jest mocny wiosną, a kto słabszy. My postaramy się grać jak najlepiej.
Wyniki meczów sparingowych macie dobre. Czy nie będzie tak, jak w przypadku rundy jesiennej, że początek będziecie mieliście doskonały, a potem będziecie przegrywać kolejne spotkania?
- Nie wiem czy tak super graliśmy w sparingach. W każdym meczu testowym graliśmy innym składem i wyniki też były w kratkę. Mam nadzieję, że taka runda się już nie powtórzy i nie będzie tak, jak w rundzie jesiennej, bo źle się to dla nas skończy. Jeżeli będziemy grać przede wszystkim równo to będzie dobrze.
Czy Stal po tych transferach może być rewelacją rozgrywek?
- Nie miałbym nic przeciwko temu, żeby tak się stało i wszyscy będziemy się tylko cieszyć.
Jakie Ty stawiasz sobie cele na tą rundę?
- Grać, bronić jak najlepiej i wygrywać.