Arka oszczędzała się w Pucharze Polski? Grzegorz Niciński: W Bytowie nie było jednak taryfy ulgowej

Piłkarze Arki Gdynia w przededniu derbów Trójmiasta są dalecy od optymalnej formy. Od ostatniego zwycięstwa 22 września trzy razy przegrali i raz zremisowali. We wtorkowym meczu pucharowym okazali się gorsi od Drutex-Bytovii, z którą przegrali 1:2

Mecz z Drutex-Bytovią Bytów co prawda nie ułożył się po myśli gdynian, ale jeszcze nie odpadli oni z Pucharu Polski. - Zacznę od gratulacji za zwycięstwo. Pierwszą połowę Pucharu Polski przegraliśmy 2:1. Druga połowa jest w Gdyni 30 listopada i tam na pewno rozstrzygną się losy awansu do półfinału, bo każda drużyna chce grać w wielkim finale - zauważył Grzegorz Niciński, trener Arki Gdynia.

Kibice zobaczyli w Bytowie ciekawe widowisko. - Wynik był sprawą otwartą. Przegrywaliśmy 2:0 i strzeliliśmy bramkę na 2:1. Każda drużyna miała swoje sytuacje. Drutex Bytovia mogła strzelić na 3:1, ale i my mogliśmy wcześniej zdobyć bramkę. To był żywy mecz. Wracamy do Gdyni i za pięć dni mamy również ważne spotkanie ligowe - przypomniał trener.

Czy nadchodzący mecz z Lechią Gdańsk miał wpływ na skład gdynian podczas wtorkowego meczu? - Mamy kilka urazów. Niektórzy zawodnicy zostali w Gdyni i kilku innych walczących o pierwszy skład miało okazję się pokazać. Graliśmy w optymalnym składzie, myśląc o meczu derbowym. W Bytowie nie było jednak taryfy ulgowej. Nie udało się, ale 2:1 to wynik do odrobienia. W Gdyni chcemy stworzyć dobre widowisko i okaże się kto będzie w półfinale - podsumował Niciński.

ZOBACZ WIDEO Zobacz show Kamila Grosickiego. Dwie bramki! [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (0)