Nie było to porywające widowisko. W zasadzie kibice na Wembley obejrzeli kopię spotkania z Leverkusen. Trudno było wskazać lepszą drużynę. Na akcję Bayeru, Tottenham odpowiadał swoją. U jednych i drugich "kulało" ostatnie podanie, stąd mała ilość klarownych okazji i celnych strzałów.
Najlepszą szansę na gola zmarnował Javier Hernandez. Kyle Walker był ostatnim obrońcą i popełnił prosty błąd w przyjęciu piłki. Tę przejął Julian Brandt, ale jego uderzenie zostało zablokowane. Futbolówka trafiła jednak do Meksykanina, a ten fatalnie przestrzelił z 12 metrów. To powinna być bramka!
W drugiej połowie nadal pachniało powtórką z Leverkusen. Na gola się nie zanosiło. Ten jednak wreszcie padł. Charles Aranguiz zdecydował się na uderzenie sprzed szesnastki, a piłka odbiła się od dwóch rywali i trafiła do Kevina Kampla. Ten strzałem z bliska zdobył jedynego gola tego wieczoru.
Mauricio Pochettino szukał poprawy szybko wykorzystując komplet zmian. Wiele jednak one nie dały. Najbliżej wyrównania Koguty były po strzale z rzutu wolnego Erica Diera. Zabrakło szczęścia, bowiem futbolówka trafiła w poprzeczkę.
Po zwycięstwie na Wembley Bayer Leverkusen wskoczył na drugie miejsce w tabeli i jest bliżej awansu do kolejnej fazy. Tottenham jest w dołku, o czym świadczą długie minuty bez gola z gry. Nie było go również w środę.
Tottenham Hotspur - Bayer Leverkusen 0:1 (0:0)
0:1 - Kevin Kampl 65'
Składy:
Tottenham Hotspur: Hugo Lloris - Kyle Walker, Eric Dier, Jan Vertonghen, Ben Davies, Victor Wanyama, Moussa Dembele (30' Vincent Janssen), Moussa Sissoko, Dele Alli, Christian Eriksen (65' Harry Winks), Heung-Min Son (73' Georges-Kevin N'Koudou).
Bayer Leverkusen: Bernd Leno - Benjamin Henrichs, Omer Toprak, Jonathan Tah, Wendell, Kevin Kampl (85'Kevin Volland), Julian Baumgartlinger, Charles Aranguiz (86' Kai Havertz), Julian Brandt (70' Hakan Calhanoglu), Admir Mehmedi, Javier Hernandez.
Sędzia: Jonas Eriksson (Szwecja).
ZOBACZ WIDEO Mocne opinie o Lewandowskim z Hiszpanii. Trafi do Realu? "Nie jest potrzebny"