Jeszcze niedawno był pośmiewiskiem dla kibiców Legii Warszawa. 30-latek nie miał uznania wśród trenera Besnika Hasiego, który publicznie podważał jego błędy. Jakub Rzeźniczak stał się poniekąd kozłem ofiarnym beznadziejnej gry mistrza Polski, który nawet w ekstraklasie przegrywał mecz za meczem. Wydawało się, że dni doświadczonego stopera Legii są w klubie policzone.
- Moim problem było to, że wychodziłem na boisko i myślałem, kiedy popełnię błąd, który zakończy się golem dla rywala. Nie wiem, jak to się działo, ale takie błędy robiłem, przyciągałem je. Na przykład w spotkaniu z Jagiellonią czułem się świetnie w pierwszej połowie, ale jednak zawaliłem, co zaważyło na całej ocenie mojego występu. Na kolejny mecz wychodziłem z nastawieniem, że nie mogę nic zepsuć. Ale to robiłem. I spirala się nakręcała - podkreślał dla WP SportoweFakty.
Rzeźniczak dostał jednak drugie życie. Wszystko zmieniło się od przyjścia do klubu trenera Jacka Magiery, który obdarzył kapitana Legii wielkim zaufaniem. "Magic" doskonale zdawał sobie sprawę, że głównym problemem 30-latka jest sfera mentalna. Magiera umiejętnie "zresetował" głowę stopera, który z meczu na mecz nabiera coraz większej pewności siebie.
Nowy trener mistrza Polski okazał się znakomitym psychologiem nie tylko dla Rzeźniczaka. Pod jego wodzą zdecydowanie lepiej prezentują się choćby Bartosz Bereszyński czy Vadis Odjidja-Ofoe, który wyrasta na gościa, za którego Legia dostanie minimum 5 milionów euro. Pierwszy z nich z kolei przegrywał nawet rywalizację z Łukaszem Broziem, którego forma często pozostawiała wiele do życzenia.
ZOBACZ WIDEO Legia - Real. Michał Pazdan, koszmar Cristiano Ronaldo powrócił
Wróćmy jednak do kapitana mistrza Polski, dla którego mecze z Realem Madryt były spełnieniem marzeń. Rzeźniczak nie zawiódł, grając w obu spotkaniach praktycznie bezbłędnie. - Mam 30 lat, a to było dla mnie coś nowego. Dobre doświadczenie. Mam nadzieję, że wyciągnę z niego lekcję - przyznaje zawodnik.
Jakub Rzeźniczak w maju stał się najbardziej utytułowanym legionistą w historii klubu. Były gracz Widzewa Łódź zdobył cztery mistrzostwa Polski, 6 razy Puchar Polski oraz jeden Superpuchar. Powoli zbliża się również do 250. spotkania w ekstraklasie w trykocie klubu z Łazienkowskiej 3.
Kapitan Legii zdobył jednak w ostatnich tygodniach coś, czego nie można kupić. Szacunek.
"Jeszcze niedawno był pośmiewiskiem dla kibiców Legii Warszawa."
Jakim pośmiewiskiem??? chyba dla was mediów, nie dla prawdziwych kibiców!!
Każdemu się zdarzają gorsze mecze, kik Czytaj całość