Warta pokonała Błękitnych, zaliczyła przełamanie i opuściła strefę spadkową

Przełamanie Warty po czterech meczach bez zwycięstwa. Zieloni pokonali w sobotę Błękitnych Stargard 2:1 i dzięki zgarnięciu pełnej puli opuścili ostatnie miejsce w tabeli, awansując aż poza strefę spadkową.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński
Wszystko co najważniejsze wydarzyło się w pierwszych dwudziestu minutach. Miejscowi przypuścili prawdziwy szturm i kompletnie nie było widać, który zespół przystępował do rywalizacji z ostatniego miejsca, a który plasował się w górnej połowie stawki. Efekty nadeszły już w 7. minucie, gdy świetnie dysponowany w sobotę Adrian Szynka wyłożył piłkę w polu karnym Jakubowi Kiełbowi, a ten trafił do siatki mocnym strzałem z ostrego kąta.

Warta grała dobrze, ale tak jak w wielu poprzednich spotkaniach nie była nieomylna w tyłach. Dlatego już w 11. minucie na tablicy wyników zrobiło się 1:1. Poznaniacy nie upilnowali po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Macieja Więcka i ten pokonał Tomasza Laskowskiego precyzyjnym uderzeniem przy dalszym słupku.

Ekipa ze Stargardu nie poszła jednak za ciosem, a gospodarze szybko się otrząsnęli i wciąż naciskali. Prowadzenie odzyskali po stałym fragmencie, gdy Łukasz Spławski zgrał piłkę głową na 5. metr i tam - tuż przed interweniującym Przemysławem Wróblem - do siatki "dziubnął" ją Szynka.

Warciarze pokazali w sobotę polot i bardzo duże zaangażowanie, wyraźnie też mieli dobry dzień, bo wychodziły im akcje kombinacyjne, przez co Błękitni mieli ogromne problemy z poukładaniem swojej gry. Kilka okazji jednak stworzyli, choć wszystkie w wyniku indywidualnych błędów rywali. Przed przerwą - po stracie Adriana Laskowskiego - w słupek uderzył z dystansu Michał Magnuski. Ten sam zawodnik po zmianie stron obił jeszcze poprzeczkę, zaś w 64. minucie - znów w wyniku dezorganizacji w szeregach obronnych zielonych - w spojenie strzelił z narożnika pola karnego Rafał Gutowski.

ZOBACZ WIDEO Legia - Real. Gareth Bale: Dostaliśmy kopa. Zostaliśmy ukarani

Poznaniacy mieli trochę szczęścia, ale sami też mogli "zamknąć" mecz. Najpierw z bliska w zamieszaniu uderzał Alain Ngamayama, a tuż po nim nieźle głową przymierzył jeszcze Spławski. Te próby były celne, jednak znakomicie interweniował Wróbel.

Im bliżej było końca meczu, tym trudniej przychodziło gościom kreowanie sytuacji strzeleckich i Warta dowiozła skromne prowadzenie do ostatniego gwizdka sędziego. To dla niej bezcenny triumf, dzięki któremu ma teraz 16 punktów i opuściła strefę spadkową.

Warta Poznań - Błękitni Stargard 2:1 (2:1)
1:0 - Jakub Kiełb 7'
1:1 - Maciej Więcek 11'
2:1 - Adrian Szynka 20'

Składy:

Warta Poznań: Tomasz Laskowski - Franciszek Siwek, Alain Ngamayama, Tomasz Dejewski, Nikodem Fiedosewicz, Adrian Laskowski, Artur Marciniak, Krzysztof Biegański (67' Dominik Chromiński), Adrian Szynka (72' Michał Cywiński), Jakub Kiełb, Łukasz Spławski (85' Jan Paczyński).

Błękitni Stargard: Przemysław Wróbel - Grzegorz Szymusik (78' Kacper Pluta), Patryk Baranowski, Maciej Liśkiewicz, Rafał Gutowski, Maciej Więcek (67' Sebastian Inczewski), Paweł Lisowski (78' Przemysław Brzeziański), Filip Karmański, Wojciech Fadecki, Bartosz Flis, Michał Magnuski (60' Piotr Wojtasiak).

Żółte kartki: Michał Cywiński (Warta Poznań) oraz Sebastian Inczewski, Bartosz Flis (Błękitni Stargard).

Sędzia: Damian Gawęcki (Kielce).

Czy Warta zapunktuje w kolejnym, wyjazdowym meczu z Olimpią Zambrów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×