Gołaszewski poda się do dymisji? "Jestem ambitnym człowiekiem, wierzę w zespół"

Zdecydowana deklaracja trenera Polonii Warszawa. Igor Gołaszewski zapowiedział, że w wypadku niezdobycia przez drużynę 10 punktów w ostatnich czterech meczach rundy jesiennej poda się do dymisji

Szkoleniowiec "Czarnych Koszul" zadeklarował to w trakcie spotkania z przedstawicielami kibiców. Stwierdził, że jeśli Polonia w ostatnich czterech meczach rundy jesiennej (z Kotwicą Kołobrzeg, Rakowem Częstochowa, Polonią Bytom i Odrą Opole) nie zdobędzie co najmniej 10 punktów, odda się do dyspozycji zarządu klubu.

- Postawiłem sobie za cel osiągnięcie tego wyniku, bo jestem ambitnym człowiekiem. Sytuacja była, jaka była, w dziewięciu kolejnych meczach nie odnieśliśmy wygranej. Wierzę, że drużynę stać na osiągnięcie postawionego celu - mówił trener Polonii na konferencji prasowej po meczu z Kotwicą Kołobrzeg - Mam nadzieję, że po dzisiejszym, wygranym meczu, zawodnicy nabiorą pewności siebie, zachowają zimne głowy pod bramką przeciwnika. Tego nam brakowało w ostatnich spotkaniach - dodawał.

W sobotę Polonia pokonała Kotwicę Kołobrzeg. To pierwsze zwycięstwo "Czarnych Koszul" w lidze od 28 sierpnia - wtedy poloniści zwyciężyli GKS Bełchatów. Od tamtej pory podopieczni Gołaszewskiego rozczarowywali - spotkania przegrywali, w najlepszym wypadku remisowali. Przez to Polonia, przed sezonem deklarująca gotowość do włączenia się w walkę o awans do I ligi, znalazła się w strefie spadkowej.

- Wiedzieliśmy, że mecz musimy wygrać. Na początku było w naszych poczynaniach trochę nerwowości. Ale zrobiliśmy dobrą analizę, mieliśmy świadomość, że obrońcy Kotwicy pod presją popełniają błędy. Dzięki temu już w pierwszej połowie mieliśmy dwie sytuacje, mogły one rozstrzygnąć mecz. Dziękuję zespołowi za zwycięstwo, nie jest tego łatwo dokonać po serii dziewięciu spotkań bez wygranej - oceniał Igor Gołaszewski.

ZOBACZ WIDEO Jacek Magiera: nie boję się o motywację moich zawodników (Źródło: TVP S.A.)

{"id":"","title":""}

"Czarne Koszule" zdobyły bramki po fatalnych błędach obrońców. W 23. minucie nieporozumienie bramkarza i obrońcy bezlitośnie wykorzystał Michał Zapaśnik. A w drugiej połowie po fatalnym przyjęciu piłki przez jednego z obrońców gola zdobył Marcin Kluska.

- Nie zgodzę się z tym, że mieliśmy problem ze stwarzaniem sobie sytuacji. Samo to ze wywieraliśmy presję, powodowało, że drużyna się gubi, dzięki czemu mogliśmy strzelić gole. Świetną sytuację miał w pierwszej połowie Fabian Pawela, szkoda, że nie zamienił jej na bramkę. Jak mówiłem na poprzednich konferencjach, naszym największym problemem była nieskuteczność. Mam nadzieję, że po dzisiejszym meczu zawodnicy się odblokują - twierdził trener Polonii Warszawa.

Komentarze (0)