Czesław Michniewicz ostro o postawie Plevy. "Skandaliczne zachowanie"

PAP / Piotr Polak
PAP / Piotr Polak

Szkoleniowiec Bruk-Bet Termaliki Nieciecza nie ukrywał swojego rozczarowania wynikiem oraz postawą zespołu w konfrontacji z Koroną. Jak ocenił, kluczowym momentem było skandaliczne zachowanie Dalibora Plevy, po którym Słonie grały w osłabieniu.

- Przegraliśmy spotkanie na własnym boisku, była to pierwsza nasza porażka, fatalnie zakończyliśmy udaną wydawało się rundę. Przegraliśmy na własne życzenie. Niczego nie ujmuję Koronie, ale to my w dużej mierze jesteśmy winni tej porażki - powiedział kilkanaście minut po zakończeniu spotkania (1:3) Czesław Michniewicz.

Mecz od początku nie układał się Bruk-Bet Termalice, czego potwierdzeniem była 22. minuta i gol Radka Dejmka. Mimo to szkoleniowiec był zadowolony z pierwszej połowy. - Straciliśmy bramkę po stałym fragmencie gry, jeszcze przed przerwą udało nam się wyrównać, mieliśmy kilka fajnych momentów, gra była płynna. Myślę, że było to dobre 45 minut jeśli chodzi o operowanie piłką.

To co kluczowe dla losów sobotniej rywalizacji wydarzyło się po zmianie stron. Michniewicz bez owijania w bawełnę ocenił zachowanie Dalibora Plevy - sprokurowanie rzutu karnego, a kilka chwil później brutalny faul na Siergieju Pilipczuku. - Po przerwie nic nie wskazywało na to, że ten mecz potoczy się w tą stronę, ale najpierw głupi rzut karny, później skandaliczne zachowanie przy czerwonej kartce i postawiliśmy się w bardzo trudnym położeniu.

- Mieliśmy kilka momentów, kiedy mogliśmy strzelić bramkę kontaktową, ale za łatwo daliśmy sobie strzelić te bramki i gra w dziesięciu niczego nie usprawiedliwia. Są zespoły, które grają tak przez większą część spotkania, nam ta sztuka się nie udała. Mam pretensje do drużyny, do siebie, że za łatwo oddaliśmy to zwycięstwo Koronie. Inaczej wyobrażaliśmy sobie ten piętnasty mecz i rozpoczęcie nowej rundy.

Dla zespołu z Niecieczy to już czwarte spotkanie bez zwycięstwa. - Mówiłem przed meczami z Wisłą i Piastem, że czeka nas bardzo trudny moment i tak też jest. Dwa wyjazdy zakończone porażkami i teraz przykra porażka u siebie. Przed nami bardzo trudny okres - zakończył Czesław Michniewicz.

ZOBACZ WIDEO Taras Romanczuk: Nasz dorobek? Bardzo dobry! (Źródło: TVP S.A.)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: