Portal WP SportoweFakty jako pierwszy informował o takiej możliwości już w minionym tygodniu. Władze Legii wystosowały w poniedziałek na swojej stronie internetowej oficjalny komunikat. Oto jego treść:
- Legia Warszawa informuje, że w związku z toczącym się postępowaniem dyscyplinarnym związanym z incydentami przed meczem w Madrycie, Control Ethics and Disciplinary Board UEFA postanowiła do czasu zakończenia postępowania nałożyć na klub środek zapobiegawczy w postaci zakazu wyjazdu zorganizowanej grupy kibiców na mecze Ligi Mistrzów UEFA - czytamy w oświadczeniu klubu.
- Mając powyższe na uwadze informujemy, że na mecz Ligi Mistrzów UEFA przeciwko Borussii w Dortmundzie nie będzie zorganizowanego wyjazdu naszych kibiców - informują przedstawiciele Legii.
Co taka decyzja oznacza dla kibiców Legii, którzy bilety kupowali na własną rękę, poprzez kanały dystrybucji zapewniane przez Borussię? Z formalnego punktu widzenia wszyscy kibice zgromadzeni 22 listopada na Signal-Iduna Park będą kibicami Borussii. Decyzja w sprawie biletów sprzedanych Polakom należeć więc będzie do niemieckiego klubu. Trudno jednak spodziewać się, żeby BVB anulowała takie transakcje. Pewnym jest jednak, że Legia nie będzie prowadzić dystrybucji biletów na ten mecz, nie będzie zorganizowanej grupy kibiców z polskiej stolicy, a sektor gości pozostanie pusty.
ZOBACZ WIDEO "Parę łez poleciało". Milik szczerze o kontuzji