- Wiele dla nas znaczy - dodaje słowacki pomocnik. - Jednak mimo jego nieobecności co mecz tworzymy siedem - osiem sytuacji bramkowych, a ich nie wykorzystujemy. Musimy być bardziej precyzyjni - przyznaje, cytowany przez CalcioNapoli24.it.
Do momentu odniesienia kontuzji kolana Arkadiusz Milik był najlepszym strzelcem włoskiego klubu. W dziewięciu meczach strzelił siedem goli. To był jego doskonały początek, w Neapolu szybko się okazało, że Gonzalo Higuain (odszedł do Juventusu Turyn za 90 mln euro) jest do zastąpienia.
Pochwały na Polaka spływały jedna za drugą. Sam Polak jest skromny: - Nigdy się gwiazdą nie czułem i nie będę czuł. Uważam, że gwiazdą zawsze jest drużyna. W klubie są zawodnicy, którzy grają dłużej ode mnie. Ja tak naprawdę miałem tylko dobre wejście do zespołu. Muszę jeszcze wiele zrobić, by wejść na wyższy poziom. Kibice i trenerzy są ze mnie zadowoleni, ale nie chcę spoczywać na laurach. Chciałbym stać się lepszym piłkarzem i człowiekiem. - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty.
I liczy na to, że wiosną wróci na boisko.
Przypomnijmy, że w meczu z Danią Arkadiusz Milk zerwał więzadło krzyżowe w kolanie.
ZOBACZ WIDEO "Parę łez poleciało". Milik szczerze o kontuzji
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)