Pierwszoligowcy wracają do gry

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Długo kazali na siebie czekać pierwszoligowi piłkarze. W najbliższy weekend powrócą oni jednak do gry. Zapowiada się na bardzo ciekawą rundę. O awans do najwyższej klasy rozgrywkowej walczy kilka zespołów, ciasno jest również na dole tabeli. Emocji nie powinno zabraknąć w żadnym spotkaniu. Jedyne, czego potrzebują zawodnicy to gorącego, żywiołowego i kulturalnego dopingu na każdym stadionie.

W tym artykule dowiesz się o:

Choć to tylko zaplecze ekstraklasy, to pierwszoligowe rozgrywki dostarczają wielu emocji. Walka o czołowe lokaty toczyć się będzie do ostatniej kolejki, ciekawe będzie także na dole tabeli. Zimową przerwę niektóre kluby wykorzystały bardzo dobrze, inne na skutek problemów finansowych już zdecydowanie gorzej.

Przerwa zimowa w układzie sił w tabeli praktycznie nic nie zmieniła. O awans do ekstraklasy będą walczyć przede wszystkim Widzew Łódź, Zagłębie Lubin i Korona Kielce. Z tej trójki najkorzystniej rysuje się przyszłość drużyny z Łodzi, która jak na pierwszoligowe warunki została solidnie wzmocniona. Przed przerwą zimową w Zagłębiu Lubin doszło do zmiany trenera. Dariusza Fornalaka zastąpił Robert Jończyk. Czy było to dobre posunięcie? Czas pokaże... Na temat tego, że piłkarze Miedziowych nie akceptują nowego szkoleniowca krąży już wiele plotek...

Czołowej trójce depczą po piętach zawodnicy Znicza Pruszków i Podbeskidzia Bielsko-Biała. Piłkarze z Pruszkowa nie są uważani za pretendenta do awansu, jednak gracze tego zespołu mogą bardzo dużo namieszać w lidze i pozytywnie zaskoczyć wielu krytyków. Górale z Bielska-Białej to mocny pierwszoligowiec. Podopieczni Marcina Brosza, jeżeli sumiennie przepracowali okres zimowy mogą włączyć się do walki o najwyższe cele.

Na szóstym miejscu w tabeli przezimował nowicjusz ze Świnoujścia. Piłkarze Floty byli zaskoczeniem dla wszystkich. Tak to jednak zwykle bywa, że beniaminek ma dobrą rundę jesienną, a na wiosnę bywa już gorzej. Miejsce w pierwszej dziesiątce dla tego zespołu będzie na pewno dużym osiągnięciem. Górnicy z Łęcznej przed sezonem byli uważani za jednego z głównych faworytów. Słaba jesień znacznie ograniczyła te szanse i marzenia o awansie w Łęcznej trzeba będzie raczej odłożyć do następnego sezonu.

- Uważam, że nasza drużyna jest silna i na tle innych zespołów wyglądamy naprawdę solidnie. Możemy być czarnym koniem tych rozgrywek - zapowiada Kamil Gęśla, napastnik Wisły Płock. Płocczanie na awans nie mają co liczyć, co najwyżej mogą sprawić kilka niespodzianek i urwać punkty paru faworytom.

Na Wiśle Płock praktycznie należałoby zakończyć listę drużyn, które do nowej rundy przygotowywały się bez problemów. Praktycznie każdy zespół niżej targany jest ogromnymi problemami finansowymi. Z Tura Turek odeszło dwóch czołowych zawodników. Po raz kolejny ten zespół będzie walczył o utrzymanie. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja z GKS-em Jastrzębie Zdrój. Przed długi okres nie wiadomo w ogóle było, czy drużyna przystąpi do rozgrywek.

Dolcan Ząbki, jak na ten zespół zajmował dobre jedenaste miejsce w tabeli. Teraz ta drużyna także do ostatnich kolejek będzie walczyła o ligowy byt. Wszystkie zespoły z dołu tabeli mają ten sam cel - pozostanie w lidze. Zrealizować będzie go jednak bardzo ciężko, gdyż chętnych jest wielu, a miejsc mało. Wydaje się, że największe szanse na pozostanie w stawce pierwszoligowych drużyn mają zespoły GKP Gorzów Wielkopolski i Stali Stalowa Wola. W obydwu klubach sprowadzono, jak się wydaje kilku niezłych graczy. - Zielona murawa pokaże, kto jest mocny wiosną, a kto słabszy. My postaramy się grać jak najlepiej. Jeżeli będziemy grać przede wszystkim równo to będzie dobrze - mówi kapitan popularnej Stalówki Tomasz Wietecha. Widać, że zarówno w Gorzowie Wielkopolskim, jak i Stalowej Woli nie chcą się pożegnać z ligą.

Sytuacja krytycznie wygląda w Lublinie, Opolu, Katowicach i Poznaniu. Motor nie dokonał transferów, które gwarantują spokojne utrzymanie, opolska Odra grać będzie juniorami, o zespole GKS-u Katowice ciężko cokolwiek powiedzieć, a Warta Poznań walczy o przetrwanie. Z powodu problemów finansowych z rozgrywek ligowych wycofał się zabierzowski Kmita, na czym najbardziej skorzystała chyba Stal ze Stalowej Woli, do której trafiło czterech graczy z tego klubu.

Wszystkie pierwszoligowe zespoły można podzielić na dwie grupy. Te o ustabilizowanej sytuacji finansowej plasują się w górnej części tabeli, te w których trzeba się liczyć z każdą złotówką w dolnej. Ligowcy dzielą się na bogaczy i biedaków. Jak to jednak zwykle bywa potencjalni słabeusze potrafią sprawdzić niespodzianki. Takie zapewne i to nie raz przytrafią się podczas wiosennych zmagań. Piłka nożna jest przecież nieprzewidywalna. Pierwszoligowcy wracają do gry!

Źródło artykułu: