W Warszawie Real Madryt miał rozstrzelać mistrzów Polski. Hiszpańska prasa apelowała - "wypełnijcie go golami" - nawiązując do gry przy pustych trybunach. "Królewscy" rozpoczęli zgodnie z planem i bez większego wysiłku na przerwę schodzili, prowadząc 2:1.
W drugiej połowie wydarzyło się jednak coś, czego piłkarze Realu do dzisiaj nie są w stanie zrozumieć. Stracili kontrolę nad meczem, dając wbić sobie trzy gole. Remontada Legii prawie się udała, gdyby nie bramka Mateo Kovacica w końcówce, ratująca Real od kompromitującej porażki.
- My też byliśmy mocno zaskoczeni tym, co stało się w Warszawie przy naszym prowadzeniu 2:0 - wspomina Nacho, pytany przez dziennikarza "Marki" o mecz z Legią. - Nie możemy sobie więcej pozwolić na takie przestoje, ale taki jest futbol. Musimy zamykać takie mecze. Z drugiej strony nie jest to łatwe, kiedy masz za sobą serię 28 meczów bez porażki - dodaje.
Wychowanek "Królewskich" wyznał również niedawno, że od 12. roku życia jest diabetykiem. - Dbam o siebie i radzę sobie z chorobą. Przez cukrzycę jeszcze bardziej się o siebie troszczę. Kiedy robisz wszystko jak należy i dbasz o siebie, to choroba nie jest problemem, może wręcz uczynić cię jeszcze lepszym - uważa 26-latek.
ZOBACZ WIDEO Dwa gole Bale'a i Real wygrywa. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]
To już historia , jedziemy dalej ! :)