Polscy chuligani starli się między sobą przed jedną z restauracji na Starym Mieście - tak przynajmniej donosiła "Gazeta Sporturilor". Z kolei digisport.ro pisał, że w ruch poszły krzesła, chuligani zaczęli się bić. Restauracja została zniszczona, to jej obsługa wezwała policję. Zatrzymano sześciu chuliganów. Grupa została otoczona i odizolowana.
Jednak potem, gdy spływały kolejne relacje, okazało się, że być może doszło do starcia polsko-rosyjskiego. Rumuńskie media cytują jedną z pracownic restauracji. - Były dwa stoliki gości, jeden w środku, drugi na tarasie. W pewnej chwili grupa, która siedziała na zewnątrz weszła do restauracji i zaczęła rzucać krzesłami, stołami, szklankami. Na pewno byli Polacy, natomiast ci z zewnątrz, to jak zrozumiałem Rosjanie. Wyzywali się, bili się. Mamy bardzo duże straty.
Rzecznik miejscowej policji potwierdził jednak serwisowi digisport.ro, że w zadymie brali udział tylko Polacy. Nie bili się z policją, tylko między sobą.
Generalnie jednak Polacy w większości zachowują się bardzo dobrze. - Naprawdę wielu z nich po prostu dobrze się bawi - mówi nam miejscowy dziennikarz Emanuel Rosu.
Policja rumuńska też wyszła naprzeciw gościom z Polski. Grzecznie przypomniała im o panujących zasadach, a następnie życzyła miłego pobytu.
Z kolei nieco wcześniej około 60 osób z Polski musiało składać dodatkowe wyjaśnienia, po co wieźli ze sobą noże i maczety. Takiego odkrycia na autostradzie dokonała bowiem policja. Opublikowała też, co znalazła.
Początek meczu Rumunia - Polska o godzinie 20.45.