Erik Grendel w tym sezonie wystąpił łącznie w dwunastu ligowych spotkaniach Górnika Zabrze, w których zdobył jedną bramkę. Pokazywał się w nich z dobrej strony i szybko wywalczył sobie miejsce w podstawowej jedenastce. Jednak starcie 15. kolejki I ligi przeciwko Zniczowi Pruszków skończyło się dla Słowaka fatalnie.
W wyniku faulu Grendel doznał urazu kolana, po której niezbędny będzie zabieg rekonstrukcji więzadła krzyżowego przedniego. To oznacza, że Słowak najprawdopodobniej w tym sezonie nie wybiegnie już na boisko. To jego druga tak poważna kontuzja w przeciągu ostatnich dwunastu miesięcy. Z powodu urazu mięśni przywodziciela Grendel stracił rundę wiosenną poprzedniego sezonu.
- Uraz początkowo wydawał się mniej poważny, ale po rezonansie, tomografii i decyzjach lekarzy, operacja jest nieodzowna. Zabieg został przesunięty na wtorek z przyczyn niezależnych od klubu. Będzie to dłuższa absencja. To tylko pokazuje, jak zawodnicy angażują się w mecz i ile zdrowia zostawiają. Żeby osiągnąć sukces, to jest jedyna droga - stwierdził trener Górnika, Marcin Brosz.
Kontuzja Grendela to nie jedyne zmartwienie Brosza. Wciąż do pełni formy nie powrócił Aleksander Kwiek, a na domiar złego urazu barku nabawił się Dawid Plizga, który w najbliższym czasie przejdzie operację.
ZOBACZ WIDEO Przerwana kariera Cezarego Wilka. "Złość miesza się ze smutkiem"