Ligue 1: Paris Saint Germain lepsze od FC Nantes, grał tylko Mariusz Stępiński

PAP/EPA / ETIENNE LAURENT
PAP/EPA / ETIENNE LAURENT

Bez niespodzianki na Parc des Princes. Paris Saint-Germain pokonało FC Nantes 2:0. Z dwójki Polaków wystąpił tylko Mariusz Stępiński i tych zawodów do udanych zaliczyć nie może.

Były napastnik Ruchu Chorzów pojawił się w podstawowym składzie Kanarków i spędził na boisku 68 minut, po czym zmienił go Fernando Aristeguieta. Trudno się dziwić tej decyzji Rene Girarda, bo nasz reprezentant niczym się nie wyróżnił i był bezproduktywny.

Drugiego z Polaków nie zobaczyliśmy niestety w ogóle. Grzegorz Krychowiak przesiedział całe spotkanie na ławce rezerwowych mistrza Francji.

Paryżanie zaprezentowali się znacznie lepiej i prowadzili już w 13. minucie po tym jak płaskim strzałem do siatki trafił Angel di Maria. Asystował mu Jean-Kevin Augustin, który podał piłkę między nogami obrońcy.

Gospodarze zwyciężyli ostatecznie 2:0, bo w samej końcówce rzut karny - podyktowany za faul Diego Santosa Silvy na Javierze Pastore - pewnie wykorzystał rezerwowy Jese Rodriguez.

Po tym rozstrzygnięciu ścisła czołówka Ligue 1 wygląda arcyciekawie. Podopieczni Unaia Emery'ego mają tyle samo punktów co OGC Nice i AS Monaco. Lideruje jednak ekipa Kamila Glika, bo to ona ma najlepszą różnicę bramek.

Paris Saint-Germain - FC Nantes 2:0 (1:0)
1:0 - Angel di Maria 13'
2:0 - Jese Rodriguez 90'

Składy:

Paris Saint-Germain: Kevin Trapp - Serge Aurier, Thiago Silva, Presnel Kimpembe, Maxwell, Marco Verratti, Thiago Motta, Blaise Matuidi, Angel di Maria (37' Hatem Ben Arfa), Jean-Kevin Augustin (82' Javier Pastore), Lucas Moura (73' Jese Rodriguez).

FC Nantes: Remy Riou - Leo Dubois, Oswaldo Vizcarrondo, Diego Santos Silva, Lima, Koffi Djidji, Adrien Thomasson (85' Abdoulaye Toure), Guillaume Gillet, Jules Iloki (76' Wilfried Moimbe), Mariusz Stępiński (68' Fernando Aristeguieta), Yacine Bammou.

Żółta kartka: Adrien Thomasson (FC Nantes).

Sędzia: Francois Letexier.

ZOBACZ WIDEO Przerwana kariera Cezarego Wilka. "Złość miesza się ze smutkiem"

Komentarze (0)