Wielki transferowy niewypał Barcelony? Napastnik zawodzi i wciąż czeka na gola

PAP/EPA / ALEJANDRO GARCIA  / Na zdjęciu: Paco Alcacer
PAP/EPA / ALEJANDRO GARCIA / Na zdjęciu: Paco Alcacer

FC Barcelona zapłaciła za Paco Alcacera 30 mln euro. Środkowy napastnik od dwóch miesięcy czeka na premierowego gola, a w ostatnim meczu przez ponad pół godziny nawet nie dotknął piłki.

W tym artykule dowiesz się o:

Jednym z transferowych celów FC Barcelona przed trwającym sezonem był zakup bramkostrzelnego napastnika, który pogodzi się z byciem jedynie rezerwowym na Camp Nou. Mistrzowie Hiszpanii szukali zawodnika, mogącego zastąpić jednego z najlepszych piłkarzy świata, króla strzelców poprzedniego sezonu, Luisa Suareza. Kolejni kandydaci nie godzili się z rolą zmiennika Urugwajczyka. Barcelona walczyła z czasem i dopiero 30 sierpnia zakontraktowała Paco Alcacera z Valencii.

Za piłkarza, który ma pełnić rolę jokera, Barca zapłaciła aż 30 mln euro plus 2 mln tzw. "zmiennych". 23-latek miał za sobą najlepszy sezon w rozgrywkach Primera Division. W 35 występach zdobył 13 goli. Był najskuteczniejszym graczem zespołu i przywdziewał kapitańską opaskę. W nowych barwach z bramki wciąż się jednak nie cieszył.

Na premierowy występ w koszulce "Dumy Katalonii" Alcacer nie musiał długo czekać. Trener Luis Enrique dał mu szansę przy pierwszej okazji i to w podstawowym składzie. Po przerwie na spotkania międzynarodowe na Camp Nou przyjechało Deportivo Alaves. Na ławce rezerwowych zasiedli Luis Suarez i Lionel Messi, którzy na boisku zameldowali się dopiero po przerwie.

Alcacer zawiódł. Zszedł z boiska w 66. minucie, a beniaminek sensacyjnie wygrał 2:1. Przez ponad godzinę letni nabytek nie mógł znaleźć swojego miejsca na boisku. Koledzy zupełnie go nie dostrzegali, a on sam wykonał zaledwie 8 podań! Problem w tym, że po dwóch miesiącach spędzonych w Barcelonie, jego sytuacja się nie zmieniła.

ZOBACZ WIDEO Wpadka Barcelony, czerwona kartka nie pomogła - skrót meczu FC Barcelona - Malaga [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

W ostatni weekend Alcacer po raz drugi wybiegł w podstawowym składzie w rozgrywkach Primera Division. Ze względu na nagromadzone kartki Suareza i chorobę Messiego mógł wystąpić w pełnym wymiarze czasowym. 23-latek, podobnie jak 2 miesiące wcześniej, znów był jak cień. Jak zauważył jeden z hiszpańskich dziennikarzy, między 10. i 41. minutą napastnik nie miał ani jednego kontaktu z piłką! To zawodnik niewidoczny dla rywali, kibiców i - co najgorsze - swoich kolegów.

Alcacer ma ciężki początek w Barcelonie. Środkowy napastnik podstawowym składzie pojawiał się 3 razy (również w jednym meczu Ligi Mistrzów). Do tego 5-krotnie wchodził z ławki rezerwowych. W oficjalnych spotkaniach na boisku spędził 412 minut. Łącznie oddał 8 strzałów, w tym tylko 3 celne. W jednym ze spotkań w krótkim odstępie czasu wypracował sobie 3 stuprocentowe okazje. Wszystkie zmarnował. 13-krotny reprezentant Hiszpanii zagrał jeszcze 90 minut w towarzyskim meczu o Superpuchar Katalonii z Espanyolem. Również zawiódł i wciąż czeka na debiutanckiego gola.

Jeszcze miesiąc temu nowy napastnik przekonywał, że "żyje z goli". - Jego passa w końcu się skończy - zapewniają koledzy. Problem w tym, że rezerwowy zakupiony za 30 mln euro na razie marnuje każdą swoją szansę. Na przełamanie ma jednak sporo czasu. Barcelona podpisała z nim 5-letni kontrakt.

Komentarze (0)