Łukasz Teodorczyk był zawodnikiem Dynama od sierpnia 2014 do sierpnia 2016 roku. Ukraiński klub wykupił go z Lecha Poznań za ok. 4 mln euro, ale reprezentant Polski tak naprawdę nie dostał od Serhija Rebrowa prawdziwej szansy.
Teodorczyk był jedynie zmiennikiem w zespole mistrza Ukrainy - co prawda wystąpił w 42 meczach, ale na boisku spędził raptem 1681 minut. Gdy grał, robił wszystko, by przekonać do siebie trenera Rebrowa. Wychowanek Wkry Żuromin strzelił dla Dynama 16 goli i zaliczył dwie asysty, mając udział w bramce zespołu co 93 rozegrane minuty.
Na początku sierpnia Dynamo zgodziło się wypożyczyć Teodorczyka Anderlechtowi. Belgijski klub zagwarantował sobie prawo do wykupu 25-latka za ok. 5 mln euro i jeszcze w październiku zapewnił, że z niego skorzysta. "Teo" jest w końcu najlepszym strzelcem Fiołków i zrobiło się o nim głośno w całej Europie. W 21 dotychczas rozegranych meczach strzelił 17 goli i zaliczył dwie asysty.
Właściciel i prezes Dynama Kijów, Ihor Surkis przyznał otwarcie, że oddanie Teodorczyka lekką ręką było poważnym błędem.
- Wszyscy dziś widzimy, jak Teodorczyk gra w Anderlechcie. Żałujemy, że go oddaliśmy - stwierdził Surkis, dodając: - Pozostaje jednak pytanie o to, czy tak samo zmotywowany byłby, gdyby został u nas i dostał swoją szansę? To już jednak sprawa dla trenera. W sprawie Teodorczyka i Belhandy zaufałem trenerowi. Teodorczyk by nam pomógł, ale to była decyzja szkoleniowca.
Teodorczyk nie jest jedynym wyrzutem sumienia władz Dynama. Wspomniany Younes Belhanda został wypożyczony do OGC Nice i na boiskach Ligue 1 radzi sobie bardzo dobrze.
ZOBACZ WIDEO Media zachwycone Borussią Dortmund. Legię czeka kolejna bolesna porażka?