Łukasz Piszczek: Nie możemy tyle tracić

PAP / Leszek Szymański
PAP / Leszek Szymański

Łukasz Piszczek dostał wolne i mecz Borussii Dortmund z Legią oglądał z trybun. Obrońca BVB był zaskoczony liczbą straconych goli przez jego zespół.

Borussia zdobyła osiem bramek, ale straciła aż cztery. To rekord jeżeli chodzi o gole w jednym meczu Ligi Mistrzów. Dotąd najwięcej bramek zdobyli piłkarze Monaco i Deportivo w 2003 roku. Wówczas klub z Francji wygrał 8:3.

- Trener dał mi odpocząć, ale nie nudziłem się na trybunach. Legia grała ofensywnie, na podobnym poziomie do nas. Niedobrze, że straciliśmy aż cztery gole. Aspirujemy, by być jedną z najlepszych drużyn w Europie, nie mogą nam się zdarzać takie mecze - mówi Piszczek w rozmowie z TVP.

W niemieckiej drużynie grało tylko dwóch zawodników z podstawowego składu. - Trener powiedział, że chce dać szansę zawodnikom, którzy czują głód piłki, żeby złapali rytm meczowy - tłumaczy zawodnik.

Trzy gole dla Borussii strzelił między innymi Marco Reus, który wrócił do gry po prawie półrocznej przerwie spowodowanej kontuzją. - Mam dobry kontakt z Marco i cieszę się, że wrócił i to w takim stylu. Na pewno będzie mu łatwiej w kolejnych spotkaniach - dodał Piszczek.

Borussia pokonała Legię 8:4. Mistrz Polski ma jeden punkt po pięciu spotkaniach w Lidze Mistrzów. W ostatniej kolejce fazy grupowej zagra na własnym stadionie ze Sportingiem Lizbona. Jeżeli wygra, to zajmie trzecie miejsce i zagra na wiosnę w Lidze Europy.

ZOBACZ WIDEO Niemiecki dziennikarz zaskoczony Legią

Źródło artykułu: