Thomas Tuchel znów eksperymentował. Sebastian Rode w obronie, Marco Reus jako napastnik

PAP/EPA / Bartłomiej Zborowski
PAP/EPA / Bartłomiej Zborowski

Trener Borussii Dortmund zaskakuje nawet swoich podopiecznych. W meczu z Legią Warszawa (8:4) Thomas Tuchel przewidział nietypową rolę dla dwóch zawodników: Sebastiana Rode i Marco Reusa.

Sebastian Rode jest środkowym pomocnikiem i w tej roli świetnie radził sobie w macierzystym Eintrachcie Frankfurt. Na takiej pozycji grał również w Bayernie Monachium i po przejściu do Borussii Dortmund. We wtorek wystąpił jednak jako prawy obrońca w miejsce odpoczywającego Łukasza Piszczka.

Rodemu występ w defensywie się nie udał. Nie uniknął błędów i maczał palce w niektórych golach strzelonych przez mistrza Polski.

Co ciekawe, Felix Passlack, który na początku sezonu konkurował z Piszczkiem na prawej obronie, został tym razem wystawiony jako lewy defensor. 18-latek wypadł nieźle i może stać się groźnym rywalem dla Marcela Schmelzera i Raphaela Guerreiro.

Eksperymentem było również wystawienie w roli napastnika w ustawieniu 4-1-4-1 Marco Reusa. Powracający po kontuzji Niemiec całą dotychczasową karierę spędził jako skrzydłowy, ale przeciwko Legii na "szpicy" czuł się komfortowo, popisał się hat-trickiem i zebrał doskonałe recenzje.

ZOBACZ WIDEO Borussia - Legia. Niemiecki dziennikarz: To było jak mecze gwiazd!

Tuchel zaskakujących ruchów kadrowych wykonał już w tym sezonie sporo. Kiedy wystawił Guerreiro na pozycji środkowego pomocnika, zaskoczony był tam sam mistrz Europy. Z kolei w niedawnych meczach z HSV (5:2) oraz Bayernem (1:0) trener zdecydował się na niestosowany wcześniej w BVB system z trzema stoperami i ustawionymi na skrzydłach bocznymi obrońcami. Co ciekawe, w 19 dotychczasowych pojedynkach Borussii o stawkę w "jedenastce" trener sięgnął aż po 25 piłkarzy!

Często stosowane nietypowe rozwiązania na razie przynoszą drużynie niezły efekt. Borussia awansowała już do 1/8 finału LM i zajmuje wysokie trzecie miejsce w tabeli Bundesligi.

Źródło artykułu: