Bawarczycy byli murowanym faworytem tego meczu, lecz na trudnym rosyjskim terenie (termometr wskazywał minus cztery stopnie Celsjusza) szło im jak po grudzie. W polu wprawdzie przeważali bardzo wyraźnie, ale dość siermiężnie wykańczali swoje akcje, bo rywale grali z ogromnym poświęceniem.
Defensywa FK Rostów nie wytrzymała jednak naporu Bayernu i w 35. minucie było 0:1. Gol padł po błędzie Cesara Navasa, który tak przeciął dośrodkowanie Renato Sanchesa, że zaliczył asystę przy mocnym uderzeniu Douglasa Costy pod poprzeczkę.
Ekipa Carlo Ancelottiego miała w garści korzystny wynik i wydawało się, że teraz wszystko pójdzie już po jej myśli. Nic bardziej mylnego! Mistrz Niemiec też nie był nieomylny i tuż przed przerwą Costa stracił piłkę w środku pola, prokurując zabójczą kontrę. Sardar Azmoun ośmieszył w polu karnym Jerome'a Boatenga, a następnie z zimną krwią posłał piłkę do siatki obok Svena Ulreicha.
To był jednak dopiero początek emocji. Boateng rozgrywał beznadziejne zawody i tuż po zmianie stron sfaulował w polu karnym Christiana Noboę, a z "wapna" do siatki trafił Dmitrij Połoz. Na sensacyjne prowadzenie gospodarzy niemal błyskawicznie odpowiedział potężnym strzałem z ostrego kąta Juan Bernat, ale zamiast pójść za ciosem i w końcu pokazać kto jest faworytem, mistrz Niemiec narobił sobie kolejnych problemów, tracąc trzecią bramkę. Padła ona po dość precyzyjnym uderzeniu Noboy z rzutu wolnego. Ulreich mógł go obronić, ale spóźnił się z interwencją.
O ile w pierwszej fazie spotkania Rosjanie nie byli jeszcze przesadnie pewni siebie, to z każdym kolejnym golem czuli się coraz mocniejsi i w końcówce ataki Bayernu przypominały bicie głową w mur. Obrońcy z Rostowa całkowicie wyłączyli z gry Roberta Lewandowskiego i Polak rozegrał w środę jeden z najsłabszych meczów w ostatnim czasie, nie stwarzając praktycznie żadnego zagrożenia pod bramką Sosłana Dżanajewa.
Podopieczni Carlo Ancelottiego nic już nie wskórali, a to oznacza, że najprawdopodobniej pogrzebali szanse na wygranie grupy D. Atletico Madryt zapewni sobie 1. miejsce jeśli co najmniej zremisuje w wieczornej potyczce z PSV Eindhoven. FK Rostów natomiast jest w dobrej sytuacji w walce o udział w 1/16 finału Ligi Europy.
FK Rostów - Bayern Monachium 3:2 (1:1)
0:1 - Douglas Costa 35'
1:1 - Sardar Azmoun 44'
2:1 - Dmitrij Połoz (k.) 49'
2:2 - Juan Bernat 52'
3:2 - Christian Noboa 66'
Składy:
FK Rostów: Sosłan Dżanajew - Timofiej Kałaczew (87' Denis Terentjew), Miha Mevlja, Cesar Navas, Władimir Granat, Fiodor Kudriaszow, Aleksandr Jerochin, Aleksandr Gackan, Christian Noboa, Sardar Azmoun (82' Maksym Grigorjew), Dmitrij Połoz (90+3' Saeid Ezatolahi).
Bayern Monachium: Sven Ulreich - Juan Bernat, Holger Badstuber, Jerome Boateng (58' Mats Hummels), Rafinha, Douglas Costa, Philipp Lahm, Thiago Alcantara, Renato Sanches (73' Thomas Mueller), Franck Ribery, Robert Lewandowski.
Żółte kartki: Władimir Granat (FK Rostów) oraz Jerome Boateng (Bayern Monachium).
Sędzia: Artur Dias (Portugalia).
Tabela grupy D:
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Atletico Madryt | 6 | 5 | 0 | 1 | 7:2 | 15 |
2 | Bayern Monachium | 6 | 4 | 0 | 2 | 14:6 | 12 |
3 | FK Rostów | 6 | 1 | 2 | 3 | 6:12 | 5 |
4 | PSV Eindhoven | 6 | 0 | 2 | 4 | 4:11 | 2 |
ZOBACZ WIDEO Niesamowity mecz Legii Warszawa w Dortmundzie