Belgowie zachwyceni Teodorczykiem

Getty Images / Dean Mouhtaropoulos
Getty Images / Dean Mouhtaropoulos

- Gdyby zapytać fanów, kto jest najlepszym napastnikiem w Belgii, bez wahania odpowiedzą, że Teo - zapewnia David van Den Broeck, dziennikarz belgijskiego "Het Nieuwsblad".

Napastnik reprezentacji Polski i RSC Anderlecht, Łukasz Teodorczyk, ma fantastyczny sezon w Belgii. W lidze belgijskiej strzelił 11 goli w 14 meczach, a w Lidze Europy zaliczył 5 trafień w 5 spotkaniach.

Doceniają to belgijscy kibice oraz dziennikarze sportowi.

- Anderlecht miał dobrych napastników w przeszłości, ale od 3 lat nikogo na takim poziomie. Ostatnim tak dobrze strzelającym zawodnikiem był Mbokani (Dieumerci, obecnie gra w Hull City - przyp. red.), który był jednak lepszym napastnikiem - uważa David van den Broeck, dziennikarz "Het Nieuwsblad".

- Oczywiście coraz bardziej wygląda na fenomen. Tylko on i Tielemans (Youri, środkowy pomocnik pochodzący z Kongo - przyp. red.) strzelają w Europie. Gdyby zapytać dziś fanów, kto jest najlepszym napastnikiem w Europie, połowa z nich odpowie, że "Teo" - dodaje Van den Broeck.

Podobnego zdania jest Aernout Van Lindt z popularnego portalu "voetbalkrant.be".

ZOBACZ WIDEO Grosicki podsumował 2016 rok. "Jesteśmy jedną wielką rodziną, chcemy się rozwijać"[color=black]

[/color]

- Jest powszechnie uważany za najlepszego napastnika w Belgii. Dla kibiców Anderlechtu zawsze jest nadzieja, że jeśli mecz jest zacięty, mogą liczyć na Teo. Myślę, że w tej chwili to jedyny w klubie zawodnik na najwyższym poziomie - mówi Van Lindt.

W klasyfikacji popularnego serwisu "whoscored.com", Teodorczyk ma najwyższą średnią ocen w drużynie (7,80; dalej są Tielemans - 7,72 oraz niemiecki obrońca Emmanuel Sowah Adjei - 7,54)

Dla kibiców w Polsce niesamowity skok "Teo" to spore zaskoczenie. Wiele wskazuje na to, że Polak po prostu znalazł dla siebie przyjazne otoczenie.

- Na pewno pomaga mu to, że trener okazuje mu dużo zaufania. Dobrze też dogaduje się z kolegami z zespołu, zwłaszcza z Diego Capelem, który jest dość trudny, jeśli chodzi o relacje z ludźmi - zaznacza Van den Broeck.

- Ale też warto zauważyć jego walory piłkarskie. On się świetnie ustawia i do tego bardzo trudno przeciwko niemu bronić. Może być tak, że ma mniej zadań defensywnych, niż miał w przeszłości - mówi Van Lindt.

Co dalej z Tedorczykiem? Już dziś pojawiają się informacje, że klub może zarobić na nim krocie. Na razie zawodnik jest wypożyczony z Dynama Kijów, ale według umowy Anderlecht ma prawo kupić go zimą z ukraińskiego giganta za 4,5 miliona euro. I z tego prawa na pewno skorzysta. Ale co dalej?

Obaj dziennikarze, na co dzień pracujący przy Anderlechcie, uważają, że wszystko jest kwestią pieniędzy. Jeśli ktoś zaoferuje dobrą kwotę, dyrektor Herman Van Holsbeck sprzeda go latem.

- Jeśli ktoś zaoferuje 6 milionów euro, na pewno Anderlecht go nie sprzeda. Ale jeśli to będzie np. 16 milionów, nie będą go zatrzymywać. Tak samo było ze Stefano Okaką (sprzedany za 6,5 mln euro do Watford) i Aleksandarem Mitroviciem (za 11,5 mln euro do Newcastle) - mówi Van Lindt.

Źródło artykułu: