Andrzej Witan: Zawiodła komunikacja

Materiały prasowe / Na zdjęciu: piłkarze Wisły Puławy
Materiały prasowe / Na zdjęciu: piłkarze Wisły Puławy

W kiepskim stylu Wisła Puławy zakończyła grę w 2016 roku. Beniaminek I ligi przegrał przed własną publicznością z Olimpią Grudziądz 0:1.

Po serii czterech meczów bez wygranej Wisła Puławy była zdeterminowana, by pokonać Olimpię Grudziądz, ale nie potrafiła udowodnić tego na boisku. Na murawie rządzili goście, a składnych akcji w wykonaniu puławskiej drużyny było jak na lekarstwo. - Dużo walki. W tym meczu każda drużyna chciała wygrać, nieważne jak. Jak nie piłkarsko, to chcieliśmy zwyciężyć chociaż walką - wyjaśnia Andrzej Witan.

Gospodarze długo wytrzymywali napór przeciwnika, jednak nie zdołali zachować czystego konta. W 76. minucie samobójcze trafienie zaliczył Mateusz Pielach i Wiśle już nie udało się odrobić strat. - Niestety po głupiej bramce wygrywa Olimpia - żałuje Witan.

26-letni bramkarz rywalizuje o miejsce w składzie z Nazarem Penkowcem. Jesienią rozegrał on jedenaście meczów, a jego konkurent osiem. Sztab szkoleniowy ma jednak nad czym myśleć, gdyż obaj nie ustrzegli się błędów. W piątek Witan mógł lepiej zachować się przy samobójczej bramce Pielacha. - Zawiodła komunikacja. Piłka dosyć wysoko leciała i ja byłem przekonany, że Mateusz jej nie przetnie. Wyszedłem, nie krzyknąłem i wpadło... - przyznaje były golkiper Bruk-Betu Termaliki Nieciecza.

ZOBACZ WIDEO Dwa gole Łukasza Teodorczyka, porażka Anderlechtu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS][color=black]

[/color]

Komentarze (0)