Zbigniew Małkowski: Nie mamy jednego lidera, zespół ciągnie kilka osób

WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara

- Przyszedł trener, który wprowadził nową jakość - powiedział po pokonaniu Pogoni Szczecin (4:1) bramkarz Korony Zbigniew Małkowski. Dla kielczan to trzecie ligowe zwycięstwo z rzędu.

Piłkarze Korony po raz drugi z rzędu zaprezentowali niezwykle ofensywne oblicze i tym razem ucieszyli obecnych na Kolporter Arenie kibiców czterema bramkami. Faworyzowaną Pogoń stać było tylko na jedno trafienie. - Zawsze bramkarz chce grać na 0:0, ale w naszej sytuacji najważniejsze są trzy punkty. Zawsze priorytetem jest dla mnie zespół, stoję między tymi słupkami i staram się pomóc jak najlepiej. Wiadomo, że była to doliczona minuty, rzut wolny, koledzy już patrzyli na zegar i to krycie było odpuszczone, ale trener na pewno nie będzie zadowolony - ocenił Zbigniew Małkowski.

38-latek wrócił do kieleckiej bramki w meczu z Legią Warszawa i chociaż jego zespół przegrał 2:4, to już wtedy było widać poprawę w grze złocisto-krwistych. Czy w związku z tym Małkowski czuje się liderem? - Uważam, że zespół jest zespół. Nie mamy jednego lidera, zespół ciągnie kilka osób. Ciesze się, że wróciłem i poprawiły się wyniki, ale tak jak mówiłem po Legii, jest to zasługą drużyny. To był taki czas, kiedy każdy musiał pomyśleć co zrobił źle, ile dał dla klubu. Myślę, że to pomogło i trzeba się cieszyć, że trzy mecze i mamy komplet punktów.

Ściągnięcie do stolicy woj. świętokrzyskiego Macieja Bartoszka niosło za sobą dużą dozę niepewności. Pojedynki z KGHM Zagłębiem i Pogonią pokazały jednak, że szkoleniowiec zdołał dotrzeć do piłkarzy. - Trener nie miał aż tak trudnego wejścia do naszej szatni, bo przyszedł po wyczyszczeniu naszych głów, bo zwycięstwo z Termalicą dało komfort psychiczny, te sześc porażek zostało zapomniane - przyznał golkiper. - Przyszedł trener, który wprowadził nową jakość. Wiadomo, że jak przychodzi nowy trener, to każdy zawodnik liczy, że to na niego postawi, że każdy wyczyszczoną kartę i jeśli pokaże się na treningach dostanie szansę. Przy takich wynikach każdy chce grać - dodał.

Seria trzech zwycięstw z rzędu dodała pewności koroniarzom, którzy w następnej kolejce zagrają w Gliwicach. - Mamy Andrzejki, można trochę odetchnąć, złapać trochę luzu, pobawić się z umiarem, bo w niedzielę rano mamy trening - mówił. - Od niedzieli będziemy myśleć nad Piastem, bo zostały trzy kolejki do końca i byłoby dobrze zdobyć jak największą liczbę punktów, żeby ta wiosna nie była nerwowa, by trenerzy w przerwie zimowej mogli popracować nad tym, aby zespół mógł się dalej rozwijać.

ZOBACZ WIDEO AC Milan nie spuszcza z tonu. Łukasz Skorupski puścił cztery gole - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (0)