Dariusz Dziekanowski ocenia w rozmowie z "GW", że Legia Warszawa ma spore szanse na wygraną ze Sportingiem Lizbona w ostatnim meczu grupowym Ligi Mistrzów i awans do Ligi Europy.
- W obecnej formie jak najbardziej. Sporting to bardzo dobra drużyna, ale w tej chwili nie jest już poza zasięgiem Legii - mówi "Dziekan".
Były napastnik reprezentacji Polski uważa, że stwierdzenie, że za totalną odmianą Legii stoi trener Jacek Magiera byłoby zbyt dużym uproszczeniem, ale jak dodaje: - Rola Magiery jest nie do przecenienia. Także jego asystenta Aleksandara Vukovicia. Po okresie totalnego paraliżu i chaosu nastały porządek, profesjonalizm, spokój. Magiera zerwał z piłkarzy psychiczną blokadę.
63-krotny reprezentant Polski chwali Miroslava Radovicia oraz Vadisa Odjidję-Ofoe którzy stworzyli zabójczy duet w środku pola. Belgowi nie szczędzi jednak gorzkich słów.
- Wygląda [Radović], jakby przerastał Ekstraklasę. Robi na boisku co chce. Sam byłem zdumiony, że do Legii wracał 32-letni piłkarz, który po nieudanej próbie w Chinach nie wyróżniał się w Partizanie Belgrad - zaznacza i dodaje. - [Vadis] rządzi na boisku, kieruje grą Legii, z Radoviciem i Prijoviciem znalazł nić porozumienia. Sprawdza się w zespole, co nie zmienia faktu, że sprowadzenie latem jego i innych graczy zagranicznych w tak fatalnej formie uważam za skandal. Nie sądzę, by przeprowadził się jeszcze do czołowej ligi Europy. Tam gra jest dla niego za szybka, za duże są wymagania pod względem przygotowania fizycznego. Co nie zmienia faktu, że Legii ten zawodnik daje przewagę nad ligowymi rywalami.
ZOBACZ WIDEO Borussia - Legia. Miroslav Radović: Nie ma płakania