Niezbyt udana jesień Olimpii Grudziądz. "Mieliśmy słaby początek"

Przerwę zimową Olimpia Grudziądz spędzi na 11. miejscu w tabeli I ligi z sześciopunktową przewagą nad strefą spadkową, co nie jest wynikiem na miarę oczekiwań.

Podopieczni Jacka Paszulewicza kiepsko rozpoczęli ten sezon i pierwsze zwycięstwo odnieśli w czwartej kolejce (3:1 ze Stalą Mielec). W trakcie rundy radzili sobie ze zmiennym szczęściem, co odzwierciedla ich pozycja w tabeli. - Można powiedzieć, że mieliśmy słaby początek. Nie odpaliliśmy. Później mieliśmy mecze, gdzie mogliśmy wygrać, jak z Kluczborkiem, ale głupio traciliśmy bramki i nie wygrywaliśmy - w rozmowie z WP SportoweFakty ocenia Marcin Smoliński.

Olimpia Grudziądz nie potrafiła dłużej utrzymać dobrej serii i tylko dwukrotnie wygrywała dwa razy z rzędu. Grudziądzki zespół zakończył grę w 2016 roku dwoma zwycięstwami. Na finiszu rundy Olimpia poprawiła również grę w defensywie i w czterech spotkaniach straciła tylko jedną bramkę. - Przyszło szczęście i gra, i wszystko nam zaskoczyło. Prezes, kibice powinni cieszyć się z tego, że trener tak poukładał zespół, że kolejny przeciwnik nie mógł nic zrobić na boisku - zauważa Smoliński, nawiązując do wygranego 1:0 meczu z Wisłą Puławy.

31-letni pomocnik należy do najstarszych piłkarzy w Olimpii. Oparta na kilku doświadczonych zawodnikach grudziądzka drużyna wiosną chce odrobić straty z pierwszej części sezonu. - Kiedyś kibice i wszyscy narzekali, że mamy mega stary zespół. Teraz mamy chyba jeden z najmłodszych. Gramy trzema młodzieżowcami w pierwszym składzie - podkreśla były gracz Legii Warszawa.

ZOBACZ WIDEO Michał Kołodziejczyk: Mecz Legii z BVB? Masakra piłą mechaniczną (źródło: TVP SA)

Komentarze (0)