Rewelacja Pucharu Polski marzy o półfinale. "Wigry są w naszym zasięgu"

PAP / PAP/Andrzej Grygiel
PAP / PAP/Andrzej Grygiel

W środę GKS 1962 Jastrzębie stanie przed historyczną szansą awansu do półfinału Pucharu Polski. - Wigry są w naszym zasięgu - przyznał trener III-ligowca, Jarosław Skrobacz.

GKS 1962 Jastrzębie jest rewelacją obecnej edycji Pucharu Polski. III-ligowiec w drodze do ćwierćfinału wyeliminował II-ligowy Radomiak Radom, grającą w I lidze Olimpię Grudziądz oraz ekipę z Lotto Ekstraklasy - Górnik Łęczna. Dodać trzeba, że jastrzębianie, żeby grać na szczeblu centralnym Pucharu Polski musieli w zeszłym sezonie rywalizować w PP okręgu śląskiego. Droga do ćwierćfinału była więc długa.

- Ćwierćfinał Pucharu Polski to jest sytuacja niecodzienna w Jastrzębiu i dla większości zawodników być może jedyna, i niepowtarzalna szansa, więc na pewno presja będzie. Wiem, że można sobie powiedzieć, że my możemy, a Wigry muszą, ale to jest wyświechtane hasło. My też musimy. Przede wszystkim musimy zagrać dobrze, jeśli chcemy o czymś marzyć, a tym marzeniem jest gra w półfinale - ocenił trener III-ligowca, Jarosław Skrobacz.

Zespół z Jastrzębia-Zdroju jest więc przed historyczną szansą awansu do półfinału Pucharu Polski. Dla klubu byłby to jeden z największych sukcesów w historii. - Zawsze się śmiałem, grając rozgrywki pucharowe na szczeblu podokręgów, że gramy, bo gramy, a pucharu i tak nie zdobędziemy, a tu nagle się okazuje, że można, nawet z tak niskiej klasy rozgrywkowej. Niedawno Błękitni grali w półfinale jako drugoligowiec. Ja nie pamiętam, żeby zespół z czwartej klasy rozgrywkowej zaszedł tak wysoko, więc dla nas to na pewno jest już sukces, ale zasłużony. Graliśmy przeciwko Radomiakowi czy Olimpii Grudziądz dobrze, bardzo fajnie zagraliśmy z Łęczną i szkoda by było się z tym pucharem rozstać. Uważam, że jest szansa i Wigry są w naszym zasięgu - stwierdził Skrobacz.

W środę GKS zmierzy się w Suwałkach z miejscowymi Wigrami. W pierwszym meczu zespół z Podlasia wygrał 2:1. - Trzeba zagrać mądrze. Nawet strata jednej bramki nie zmienia naszej sytuacji, bo my cały czas będziemy musieli strzelić dwie. Liczę na to, że zespół Wigier nie będzie grał ultra defensywnie, tylko będzie chciał grać w piłkę. Jeśli zagrają typowo defensywnie, to będzie nam na pewno o wiele ciężej, a jeśli mecz będzie z dwóch stron otwarty, to liczmy na to, że to my po meczu będziemy się cieszyć - zakończył Skrobacz.

ZOBACZ WIDEO Błąd sędziego uratował Barcelonę - zobacz skrót meczu Real Sociedad - FC Barcelona [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (0)