Spotkanie ze Słoniami było piątym z rzędu Cracovii bez zwycięstwa, ale choć Pasy wcześniej nie wygrywały, to przynajmniej można je było chwalić za grę i mówić o pechowych remisach bądź porażkach. Z Bruk-Betem krakowianie byli natomiast bezradni.
- To była duża wpadka. Nie ma co owijać w bawełnę - dla nas to było tragiczne wydarzenie. Zastanawiające, że po niezłych występach z Legią i Piastem przydarzył się taki mecz. Myślę, że to rozegrało się bardziej w głowach zawodników - mówi z perspektywy czasu trener Cracovii, Jacek Zieliński i dodaje: - Wnioski wyciągnęliśmy, ale w mediach nie będę się tym dzielił - mam nadzieję, że to będzie widoczne w niedzielę.
Tego dnia Pasy podejmą przy Kałuży 1 zamykającego ligową tabelę Górnika Łęczna. Gdy w sierpniu i we wrześniu Cracovia śrubowała podobną serię bez wygranej, przełamała się w bardzo efektowny sposób, pokonując Koronę Kielce aż 6:0. Trener Zieliński zdaje sobie sprawę z tego, że to się może nie powtórzyć.
- Nie bądźmy hurraoptymistami, bo takie mecze rzadko się zdarzają. Bardzo chcemy ten mecz wygrać. Musimy wyrwać Górnikowi trzy punkty przed dwoma arcyważnymi spotkaniami z Wisłą i Lechem - mówi opiekun pięciokrotnych mistrzów Polski.
ZOBACZ WIDEO Błąd sędziego uratował Barcelonę - zobacz skrót meczu Real Sociedad - FC Barcelona [ZDJĘCIA ELEVEN]
W spotkaniu z Bruk-Betem nie mogli zagrać kontuzjowani Piotr Malarczyk, Erik Jendrisek i Tomas Vestenicky. Pierwszy w tym roku już nie wystąpi, drugi jest gotowy do gry, a udział trzeciego w meczu z Górnikiem stoi pod znakiem zapytania.
- Tomek w dalszym ciągu boryka się z urazem przeciążeniowym kolana, który pogłębił się na zgrupowaniu reprezentacji Słowacji. Czy będzie gotowy do gry z Górnikiem? Jeszcze nie wiem - mówi Zieliński.