W połowie lipca Wojciech Łobodziński przeszedł operację przepukliny powłok brzucha i przyczepu przywodziciela. - Zdecydowanie gorzej oglądać mecz z trybun, niż być na boisku. W ciężkich momentach chciałem pomóc kolegom, a w tych dobrych chciałem się cieszyć i przeżywać tę radość razem z nimi. Oczywiście, po meczach domowych przychodziłem do szatni, ale jednak nie to samo, co być z drużyna cały czas. Dlatego bardzo się cieszę, że kontuzje już za mną i wróciłem do gry - mówi piłkarz cytowany przez miedzlegnica.eu.
Miedź Legnica przed przerwą zimową jest siódma w tabeli I ligi. Drużyna prowadzona przez Ryszarda Tarasiewicza do miejsca premiowanego awansem do Lotto Ekstraklasy traci osiem punktów.
- Po tych wszystkich ciężkich i dalekich wyjazdach bardzo doceniamy atut własnego boiska. Przez ostatnie dwa miesiące graliśmy co tydzień w innych warunkach, na innym boisku, przy innej pogodzie. Granie u siebie dodaje pewności, bo znasz każdy metr boiska, znasz szatnie, powtarzasz swoje przygotowanie do meczu w takich samych warunkach, masz wsparcie kibiców. Poza tym wiosną naszym atutem będzie też nowa murawa, zroszona przed meczem. My umiemy i lubimy szybko grać piłką po ziemi, a teraz wreszcie warunki będą do tego odpowiednie - skomentował piłkarz.
ZOBACZ WIDEO Kulisy pracy w "Marce". Reportaż WP SportoweFakty