W środę mistrzowie Polski rozegrają mecz o wszystko w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Jeśli ograją przed własną publicznością Sporting, na wiosnę będą mieć prawo występu w fazie pucharowej Ligi Europy. Według Aleksandara Prijovicia kluczowe w środowym meczu będzie uniknięcie własnych błędów. - Wiele goli, które straciliśmy w Dortmundzie, padło po naszych błędach - mówi na łamach "PS" zawodnik Legii.
Piłkarz stał się niedawno kluczowym elementem w układance trenera Jacka Magiery, ale jeszcze niedawno sytuacja napastnika nie była tak różowa. Zawodnik przyznaje nawet, że myślał o odejściu z Legii.
- W ciągu dnia przez głowę przechodzi milion myśli, więc może i takie się pojawiały. Na szczęście teraz sytuacja jest inna. Jestem w największym polskim klubie, wierzę, że mogę odnosić tu sukcesy i dać się zapamiętać w pozytywny sposób - mówi.
Piłkarz odnosi się także do zarzutów o bardzo słaby bilans Legii w meczach LM. - Jeśli pokonamy Sporting, nikt nie będzie patrzył, że straciliśmy ponad 20 bramek. Lepiej mieć taki dorobek, jak nasz, niż bilans choćby Dynama Zagrzeb, które przegrało wszystkie pięć meczów, nie zdobywając nawet bramki. Zwłaszcza, że trafiliśmy do "grupy śmierci" - zauważa.
Mecz Legia - Sporting już w środę o godzinie 20:45.
ZOBACZ WIDEO Valencia znów bez zwycięstwa. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]