Żaden inny piłkarz nie napsuł Manuelowi Neuerowi w 2016 roku więcej krwi, niż mierzący 176 centymetrów Francuz. Los kazał im się bić w minionych miesiącach aż czterokrotnie, czterokrotnie Niemiec musiał schodzić z boiska upokorzony, obity, sponiewierany.
Pierwszy raz miał miejsce jeszcze w minionym sezonie, gdy Bayern wpadł na Atletico Madryt w półfinale Ligi Mistrzów. 27 kwietnia, choć wszyscy stawiali na Niemców, ekipa Diego Simeone nieoczekiwanie wygrała 1:0. Faworytem do awansu po pierwszym spotkaniu i tak pozostawał Bayern, który straty odrobić miał na Allianz Arenie. Marzenia Niemców o awansie zabił jednak właśnie Antoine Griezmann, który w 54 minucie rewanżu zdobył bramkę na wagę awansu.
Kilka tygodni później reprezentacja Niemiec trafiła na Francuzów w półfinale mistrzostw Europy. I co? I Manuela Neuera aż dwukrotnie pokonał piłkarz Atletico. Niemieckie gazety w swoich relacjach wskazywały na wiele przyczyn porażki - pisało się o błędach sędziowskich oraz pomyłkach Joachima Loewa - ale reporterom nie umknął fakt, że Griezmann ma po prostu patent na Neuera.
Jakby tego było mało, los zderzył Bayern i Atletico w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Pierwszy mecz na Vicente Calderon zakończył się zwycięstwem gospodarzy, a asystę przy zwycięskim golu zaliczył... tak, nie mylicie się państwo.
ZOBACZ WIDEO Świetny mecz Piotra Zielińskiego przeciwko Interowi - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]
Niemieccy dziennikarze przed wtorkowym rewanżem wybrali się do Madrytu, aby spytać Francuza o łatwość w strzelaniu goli Maneuelowi Neuerowi. - Nie ma w tym żadnej filozofii. Po prostu w odpowiednim momencie sprzyjało mi szczęście - powiedział snajper na łamach Reviersport i dodał: - Muszę jednak przyznać, że rzeczywiście przeciwko Bayernowi gram zawsze bardzo chętnie.
Ale czy kogoś to dziwi?
Mecz Bayern Monachium - Atletico Madryt we wtorek o godzinie 20:45.