LE: Astra - Roma: płaczący trener i... mały cud Astry

Astra Giurgiu zremisowała na własnym stadionie z AS Roma 0:0 i podobnie jak rzymianie awansowała do dalszych gier. Wszystko przez to, że Austria Wiedeń przegrała z Viktorią Pilzno 2:3.

Michał Piegza
Michał Piegza
PAP/EPA / PAP/EPA/ROBERT GHEMENT

Mistrzowie Rumunii Astra Giurgiu pokonując AS Romę byliby pewni awansu. Każda strata punktów w meczu z włoskim zespołem sprawiała, że wyjście z grupy Rumunów uzależnione było od wyniku pojedynku w Pilznie, gdzie Viktoria rywalizowała z 3. w tabeli Austrią Wiedeń.

W zespole z Rzymu cały mecz na ławce rezerwowych spędził Wojciech Szczęsny. Luciani Spalletti konsekwentnie w spotkaniach Ligi Europy w bramce stawia na Brazylijczyka Alissona.

W pojedynku w Czechach goście szybko objęli prowadzenie i mająca gorszy bilans dwumeczu z Austrią Astra musiała pokonać Romę. Jednak gospodarze w pierwszej części długo nie potrafili zagrozić rywalom. Także goście nie kwapili się do szybszego ataku. Rzymianie posiadali optyczną przewagę, ale nic z niej nie wynikało.

Pierwszy celny strzał kibice zobaczyli dopiero w 44. minucie. Wówczas sprzed pola karnego mocno uderzył Denis Alibec, a Alisson odbił piłkę. Dobijający strzał Constantin Budescu był na spalonym.

ZOBACZ WIDEO Guilherme: To był perfekcyjny wieczór
W przerwie gospodarze dowiedzieli się, że w Pilznie Austria prowadzi 2:1, a Czesi grają od 19. minucie w osłabieniu. W związku z tym Astra po zmianie stron była aktywniejsza z przodu, ale to rzymianie wciąż prowadzili grę. Rumuni gola zdobyli w 49. minucie. Piłkę rywalowi odebrał Alibec i trafił do siatki, ale arbiter uznał, że napastnik faulował.

Po godzinie gry mecz ożywił się. Piłkarze w końcu zaczęli częściej strzelać, jednak czynili to niecelnie lub też zbyt słabo i nie byli w stanie zaskoczyć golkiperów. W 70. minucie trener gości dokonał dwóch pierwszych zmian. Kilkadziesiąt sekund później wprowadzony na boisko Radja Nainggolan uderzył z dystansu tuż obok słupka.

Po kolejnych kilku minutach ożywili się fani gospodarzy. W Pilznie do remisu doprowadziła Viktoria i to Astra była o krok od awansu. Wydarzenia w Czechach sprawiły, że Rumuni cofnęli się i liczyli na to, że Austria gola już nie zdobędzie. W końcówce Viktoria zdobyła zwycięskiego gola i w Rumunii zaczęło się święto. Trener gospodarzy Marius Sumudica, który sporo czasu spędzał przy smartfonie sprawdzając wynik spotkania w Pilznie, po bramce Czechów na 3:2 popłakał się ze szczęścia.

W końcówce rzymianie dążyli do zdobycia zwycięskiego gola, ale Włosi mieli tylko dwie dobre szanse. Po wrzutce z rogu głową ponad bramką uderzył Edin Dzeko. Z kolei w doliczonym czasie wyczyn kolegi powtórzył słaby w czwartek Juan Manuel Iturbe.

Ostatecznie gole w meczu nie padły. Roma już wcześniej zapewniła sobie 1. miejsce w grupie, natomiast Astra dość niespodziewanie zajęła 2. pozycję i w lutym także zagra w fazie pucharowej.

Astra Giurgiu - AS Roma 0:0

Składy:

Astra Giurgiu: Silviu Lung Jr - Cristian Sapunaru, Cristian Oros, Fabricio (72' Constantin Florea), Alexandru Stan - Viorel Nicoara, Takayuki Seto, Florin Lovin, Filipe Teixeira - Denis Alibec (90' Daniel Niculae), Constantin Budescu (88' Boubacar Mansaly).

AS Roma: Alisson - Bruno Peres, Thomas Vermaelen, Juan Jesus, Moustapha Seck - Kevin Strootman (70' Radja Nainggolan), Gerson - Stephan El Shaarawy (70' Edin Dzeko), Juan Manuel Iturbe, Emerson Palmieri (89' Riccardo Marchizza) - Francesco Totti.

Żółte kartki: Lovin, Alibec, Mansaly (Astra).

Sędzia: Huseyin Gocek (Turcja).

Viktoria Pilzno - Austria Wiedeń 3:2 (1:2)
0:1 - Holzhauser (k.) 19'
0:2 - Rotpuller 40'
1:2 - Horava 44'
2:2 - Duris 72'
3:2 - Duris 84'

Czerwona kartka: Hejda (Viktoria) /za faul, 19'/.

AS Roma wygra Ligę Europy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×