Paweł Brożek: Dam radę!

W Przeglądzie Sportowym czytamy, że w poniedziałek ostatecznie wyjaśni się, jak długo będzie trwał rozbrat z piłką Pawła Brożka. Napastnik mistrza Polski doznał poważnej kontuzji w sobotnim meczu w Bełchatowie.

- Mam nadzieję, że nie m zerwania. To taki promyk nadziei, bo kolano jest stabilne. Oby to było tylko naciągnięcie czy naderwanie, bo wtedy będę pauzował około 6 tygodni. W przypadku zerwania leczenie potrwa 5-6 miesięcy - tłumaczy Paweł Brożek.

W niedzielę rano reprezentant Polski kursował między szpitalem Narutowicza, a siedzibą Białej Gwiazdy. Przez cały czas towarzyszył mu klubowy lekarz Mariusz Urban. - Gdyby Paweł normalnie spadł na nogi, to nic by mu się nie stało, ale został wytrącony z równowagi. Ten duży przerost kolana sugeruje uszkodzenie więzadeł krzyżowych tylnych, czyli bliźniaczy uraz co w przypadku Łukasza Garguły. Jednak z ostateczną diagnozą musimy wstrzymać się do wyników rezonansu magnetycznego - powiedział Urban.

Lekarz Wisły ma w tej chwili pod swoją opieką dwóch asów polskiej ligi. Dziś po zabiegu we Freiburgu wraca pod Wawel Łukasz Garguła. - Łukasza i Pawła traktuję jak pacjentów, a nie jak ludzi za grube miliony. Są chorzy, więc potrzebują pomocy, optymalnej możliwości leczenia. Oczywiście, ta sytuacja jest dla mnie obciążeniem, bo wszyscy dzwonią i pytają o nich. Nie lubię tego, wolę pracować w ciszy. Cokolwiek człowiek zrobi rano, to wieczorem jest już w gazecie czy w telewizji - skarży się Urban.

Do feralnego zdarzenia doszło w 45. minucie meczu w Bełchatowie. Brożek po walce powietrznej z bramkarzem gospodarzy niefortunnie upadł na murawę. Teraz nie chce wspominać tego wydarzenia. - Nie ma w tym żadnej winy Sapeli. To była normalna walka o piłkę. Po prostu źle stanąłem na lewą nogę. Wyobrażałem sobie to inaczej, dopóki nie zobaczyłem w telewizji. I teraz zamykam oczy, kiedy to sobie przypominam. Nie chcę o tym mówić.

Popularny "Brozio" nie załamał się i próbował zachować optymizm. Traf chciał, że doznał kontuzji w dniu, w którym do Polski po operacji wrócił Garguła. - Z grą w piłkę to na razie się pożegnajmy, I Wisła, i reprezentacja poradzą sobie beze mnie. W obu drużynach są na tyle doświadczeni zawodnicy, że powinni mnie zastąpić. O wyjeździe za granicę w tej sytuacji nawet nie myślę. To był przypadek, że w dniu operacji Łukasza Garguły ja odniosłem kontuzję i to na tym samym boisku. Tłumaczę sobie teraz, że to znak, iż jednak będzie nam dane zagrać razem w Wiśle - powiedział 26-letni piłkarz.

Teraz problem będzie miał również szkoleniowiec mistrzów Polski Maciej Skorża. Brożek strzelił w tym sezonie 14 z 31 goli wiślaków w ekstraklasie. Pod nieobecność najlepszego strzelca wszyscy w Krakowie liczą na Rafała Boguskiego, który ma jak na razie osiem trafień w tym sezonie ekstraklasy. - Mam pewien pomysł na zestawienie linii ataku na mecz z Cracovią. Będziemy go testować przez cały tydzień - zapewnia Skorża.

Komentarze (0)