Poniedziałek w Ligue 1: Bastos szczęśliwy w Lille, Correa wciąż trenerem AS Nancy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Michel Bastos zadeklarował, że mimo zainteresowania ze strony Bayernu Monachium, chce pozostać na kolejny sezon w Lille OSC. Na zmianę barw klubowych może natomiast zdecydować się Alexandre Bonnet z Tuluzy, który jest niezadowolony ze swojej sytuacji w drużynie.

W tym artykule dowiesz się o:

Bastos nie planuje zmiany barw klubowych

W minionym tygodniu informowaliśmy, że gdyby latem z Bayernu Monachium odszedł Franck Ribery, niemiecki klub chciałby na jego miejsce pozyskać Michela Bastosa z Lille OSC. 25-letni pomocnik stanowczo zadeklarował jednak, że jest szczęśliwy w obecnym zespole i nie myśli o przeprowadzce do Niemiec.

- Niedawno przedłużyłem kontrakt z klubem do 2012 roku i chcę pozostać tu tak długo, jak to będzie możliwe. Koncentruję się na grze w Lille, nie chciałbym przechodzić do klubu, w którym siedziałbym na ławce rezerwowych. Jeśli włodarze otrzymają dobrą ofertę, wszystko jest możliwe, ale ja nie zamierzam walczyć o możliwość zmiany otoczenia - zapewnił Bastos.

Correa wciąż trenerem AS Nancy

W meczu 28. kolejki AS Nancy przegrało na wyjeździe z FC Sochaux 1:2. Podopieczni Pablo Correi zanotowali już szóstą porażkę w tym roku i obecnie zajmują dopiero 15. pozycję w tabeli Ligue 1, a 18. AS Saint Etienne wyprzedzają już tylko o jeden punkt.

W poniedziałek rano francuskie media poinformowały, że po sobotnim spotkaniu 42-letni szkoleniowiec podał się do dymisji, ale jego rezygnacji nie przyjął prezydent klubu Jacques Rousselot. Sam Correa nie potwierdził jednak tych doniesień. Wyznał natomiast, że był gotowy odejść z klubu w sytuacji, gdy straciłby zaufanie Rousselota.

- Przeżywamy trudny okres, ale nie jest to sytuacja bez wyjścia. Jesteśmy zdeterminowani i stać nas na przerwanie złej passy. Ja w sobotę powiedziałem tylko prezydentowi, że jeśli jego zdaniem w klubie konieczne są zmiany, zaakceptuję to - powiedział Correa.

Bonnet odejdzie z Tuluzy?

Alexandre Bonnet w tym sezonie ponownie nie zdołał przebić się do wyjściowej jedenastki Toulouse FC. 22-letni pomocnik wystąpił w dwunastu ligowych spotkaniach, ale przeważnie wchodził na boisko z ławki rezerwowych.

Francuz może latem zdecydować się na zmianę barw klubowych, w poszukiwaniu okazji do regularnych występów w Ligue 1. Możliwe, że wróci do CS Sedan, gdzie występował w poprzednim sezonie w ramach wypożyczenia. Zainteresowani pozyskaniem go są podobno także włodarze Le Mans.

Komentarze trenerów po meczu PSG - Olympique Marsylia

W niedzielę na Parc des Princes zmierzyły się dwa zespoły ze ścisłej czołówki tabeli. Olympique Marsylia pokonał na wyjeździe Paris Saint Germain 3:1 i awansował na 2. pozycję, choć 3. PSG wyprzedza obecnie tylko dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu.

Po końcowym gwizdku sędziego trener OM Eric Gerets był zadowolony z prestiżowego zwycięstwa. Tymczasem szkoleniowiec PSG Paul Le Guen nie ukrywał rozczarowania, ale jednocześnie pokazał, że optymistycznie patrzy w przyszłość.

- To był dla nas udany wieczór, zasłużyliśmy na trzy punkty. Pokazaliśmy charakter i udało nam się strzelić aż trzy gole. Musimy teraz podtrzymać dobrą formę i zagrać podobnie w kolejnych spotkaniach - powiedział Gerets.

- Nie ukrywam, że liczyłem na lepszy wynik. Przegraliśmy, ale wciąż liczymy się w walce o czołowe lokaty. W styczniu, po porażce 0:4 z Bordeaux pokazaliśmy już, że potrafimy się podnieść po takich niepowodzeniach - stwierdził Le Guen.

Boumsong: Nie przeżywamy kryzysu

Mimo kolejnej porażki (w niedzielę ze Stade Gerland trzy punkty wywieźli piłkarze AJ Auxerre) Olympique Lyon wciąż zajmuje 1. miejsce w tabeli Ligue 1. I choć ostatnie rezultaty drużyny prowadzonej przez Claude Puela nie mogą napawać kibiców optymizmem, a 6. Lille OSC do lidera traci już tylko 4 punkty, obrońca OL Jean-Alain Boumsong zapewnił, że są to jedynie przejściowe trudności.

- Nie ma mowy o żadnym kryzysie. Znaleźliśmy się w trudnej sytuacji i nie gramy dobrze, ale będziemy ciężko pracowali aby to zmienić. Przyznaję jednak, że ta porażka nas zabolała. Po raz pierwszy od dłuższego czasu przegraliśmy mecz na własnym stadionie, a po tym, co wydarzyło się w Barcelonie, bardzo potrzebowaliśmy zwycięstwa - powiedział Boumsong.

Źródło artykułu: