Balotelli kopnął Lewczuka i wyleciał z boiska. "Powinien być bardziej chroniony"

PAP/EPA / EPA/SEBASTIEN NOGIER
PAP/EPA / EPA/SEBASTIEN NOGIER

Dla Mario Balotellego mecz Ligue 1 pomiędzy Bordeaux a Nice (0:0) zakończył się czerwoną kartką za kopnięcie Igora Lewczuka. - To surowa kara, Mario powinien być bardziej chroniony przez sędziego - uważa jego kolega z drużyny Vincent Koziello.

W 90. minucie środowego spotkania 19. kolejki francuskiej ekstraklasy Balotelli przegrał walkę o piłkę z polskim obrońcą i w momencie, gdy już to wiedział, celowo kopnął Lewczuka w nogę. Były gracz Legii Warszawa upadł na murawę, nawet nieco teatralnie, a sędzia Mikael Lesage wyrzucił włoskiego napastnika z boiska.

To druga czerwona kartka Balotellego w Ligue 1. Pierwsza, która była konsekwencją dwóch żółtych, później została jednak anulowana po tym, jak arbiter Olivier Thual przyznał, że popełnił błąd karząc Włocha i Stevena Moreirę z Lorient.
Tym razem na podobne rozstrzygnięcie gwiazdor Nice nie ma co liczyć. Kolega z zespołu Vincent Koziello stara się jednak go usprawiedliwiać.

- Na te czerwone kartki złożyło się wiele małych rzeczy. Myślę, że Mario kilka razy w ciągu meczu został kopnięty, otrzymał też cios łokciem. Według mnie arbiter powinien trochę bardziej go chronić - powiedział 21-letni pomocnik.

- Rolą sędziego jest chronić zawodników, którzy są kopani, takich jak Mario Balotelli. Uważam, że kara dla niego była surowa. Szkoda, że tak się stało, bo mecz toczył się w dobrej atmosferze. Nie było agresywnych zachowań - dodał Koziello.

Trener klubu z Nicei Lucien Favre po spotkaniu mówił, że bardzo chciałby obejrzeć powtórkę faulu, za który ukarany został Balotelli. - Zobaczymy, czy to była czerwona kartka. Jestem rozczarowany, bo te wykluczenia oznaczają zawieszenie piłkarzy na kolejny mecz - powiedział Szwajcar, który z powodu czerwonych kartek stracił nie tylko Balotellego, ale i Younesa Belhandę.

ZOBACZ WIDEO Od dziecka marzył o tym, żeby zostać kapitanem

Źródło artykułu: