Holendrzy piszą o Niecieczy. "Ich historia to współczesna bajka"
Pod koniec listopada trener Bruk-Betu, Czesław Michniewicz zdradził, że Niecieczę odwiedził dziennikarz z Holandii. Teraz wiadomo, że był to Chris Tempelman z "Voetbal International" - największego piłkarskiego magazynu w Kraju Tulipanów.
Na efekt pracy redaktora Tempelmana trzeba było czekać dokładnie miesiąc. 25 grudnia na łamach "Voetbal International" pojawił się artykuł pt. "Historia najmniejszego klubu w Europie".
"Trudno znaleźć w Europie profesjonalny klub piłkarskim w najwyższej lidze, który pochodzi z mniejszej miejscowości. To współczesna bajka" - czytamy. Autor przypomina drogę Słoni z V ligi do ekstraklasy. Holender sporo miejsca poświęca oczywiście właścicielom klubu i firmy Bruk-Betu, państwu Witkowskim i podkreśla, że Krzysztof Witkowski to filantrop, który finansuje nie tylko ekstraklasowy klub, ale też wspiera edukację i życie kulturalne wsi.
Nieciecza to absolutnie najmniejsza miejscowość w historii polskiej piłki, która ma swojego przedstawiciela w ekstraklasie - w małopolskiej wsi zameldowanych jest ok. 700 osób. Jeszcze 10 lat temu Bruk-Bet występował na piątym szczeblu rozgrywkowym. W latach 2006-2010 wdrapał się aż do I ligi, a w sezonie 2014/2015 zameldował się w elicie. Obecnie zespół trenera Michniewicza jest czwartą siłą ekstraklasy.
Słonie rozgrywają mecze na nowoczesnym stadionie, a do ich dyspozycji jest świetna baza treningowa, której zazdroszczą im inne kluby. Bruk-Bet ma trzy pełnowymiarowe boiska: dwa z trawą naturalną, a jedno ze sztuczną nawierzchnią.
ZOBACZ WIDEO Chińczycy inwestują gigantyczne pieniądze w piłkę nożną. "Ta liga ciągle jest prowincjonalna"- Gratuluję właścicielom klubu świetnej bazy. Wszystkie kluby powinny przyjechać do Niecieczy i zobaczyć, że da się to zrobić bardzo szybko. Oby w całej Polsce tak to wyglądało - mówił przy okazji ostatniej wizyty w Niecieczy trener Jagiellonii Białystok, Michał Probierz.
- Jestem w Niecieczy pierwszy raz i muszę przyznać, że za obiekt, który tu zastałem, właścicielom klubu należy się szacunek. Pokazali, że można. Wiele jest osób związanych ze sportem, wielu sponsorów, wielu działaczy, którzy mają w kieszeni dziesięć tysięcy złotych w kieszeni i myślą, że można poniewierać piłkarzy i trenera. Właściciele Bruk-Betu mają dużą klasę. Warunki do pracy, jakie tu stworzyli, robią wrażenie - to z kolei opinia szkoleniowca Zagłębia Lubin, Piotra Stokowca.