[tag=49877]
Leonardo Pavoletti[/tag] to najnowszy nabytek SSC Napoli. 28-letni snajper kosztował 18 mln euro, klub z Neapolu chciał go od dawna. To piłkarz, który w poprzednim sezonie strzelił dla Genoa CFC 14 goli, w tym tylko 3, bo potem leczył kontuzję. Napoli wykłada za niego duże pieniądze więc i oczekiwania ma spore. Pavoletti jest doświadczoną "dziewiątką", środkowym napastnikiem czekającym na podania kolegów.
Włoch przychodzi również dlatego, że kontuzjowany jest Arkadiusz Milik, a Manolo Gabbiadini do zespołu po prostu nie pasuje i w zasadzie jest na wylocie. Ostatnio jako środkowy napastnik grał skrzydłowy Dries Mertens i robił to kapitalnie, w trzech meczach strzelił aż osiem goli. Docelowo musi jednak wrócić na swoją pozycję.
- Milik musi się niczego obawiać. Z Pavolettim może grać razem w systemie 4-4-2. Włoch powinien być dobrym uzupełnieniem. Choć nie jestem pewien, że klub musi sprowadzić jeszcze jednego napastnika - mówi nam Domenico Ascione z poświęconego klubowi serwisu calcionapoli1926.eu.
I pokazuje grafikę składu, jaka krąży we włoskich mediach.
Milik nie gra w piłkę od października, gdy w meczu reprezentacji z Danią doznał urazu kolana. Polak przeszedł operację więzadeł i do zdrowia wraca w ekspresowym tempie. Być może znajdzie się w kadrze Napoli już na spotkanie z Pescarą, który odbędzie się 15 stycznia. Wątpliwe jednak, aby na razie odgrywał większą rolę. W pierwszym składzie pewnie grał będzie Pavoletti. Docelowo jednak Włoch powinien zostać zmiennikiem Polaka - chyba że faktycznie będą grać razem.
ZOBACZ WIDEO Chińczycy inwestują gigantyczne pieniądze w piłkę nożną. "Ta liga ciągle jest prowincjonalna"
- Milik musi się niczego obawiać. (to musi czy nie ?)Nie wiem kto pisał ten artykuł , ale na pewno nie trzeźwa osoba . Czytaj całość