To nie był dzień hiszpańskiego arbitra. Podczas czwartkowego spotkania 1/8 Pucharu Króla, Fernandez Borbalan powinien był podyktować dwa rzuty karne dla FC Barcelona. Pierwszy z nich miał miejsce po faulu bramkarza Athleticu Gorki Iraizoza na Gerardzie Pique przy wyjściu do piłki.
Drugi z kolei był dużo bardziej oczywisty, kiedy to Xabier Etxeita bez pardonu sfaulował Neymara w końcówce pierwszej połowy. Zawodnik gospodarzy zaatakował nogi Brazylijczyka w obrębie "szesnastki" i wydawało się, że Fernandez Borbalan bez wahania podyktuje rzut karny. Arbiter sądził jednak inaczej i pokazał żółty kartonik dla piłkarza Barcelony.
Kontrowersyjne decyzje sędziego nie mogą jednak w pełni usprawiedliwiać podopiecznych Luisa Enrique, którzy od 80 minuty grali z przewagą dwóch zawodników. Przypomnijmy, że za dwie żółte kartki z boiska wylecieli: Raul Garcia oraz Ander Iturraspe.
Rewanż odbędzie się 11 stycznia o godz 21:15 na Camp Nou.
ZOBACZ WIDEO Lotto Ekstraklasa zapadła w zimowy sen. Kto zaskoczył, kto rozczarował?
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
Porównując "faul" po którym dzień wcześniej real dostał karnego, a FAULktórego nie odgwizdał sędzia wczoraj na Neymarze Aduriz po swoim bandyckim wręcz zachowaniu powinien być pod prysznicem znacznie wcześniej. Tutaj mogło naprawdę dojść do tragedii. A gnojek nawet nie przeprosił, jeszcze się wykłócał że nic nie było... Czytaj całość