Symboliczny debiut Bartosza Kapustki znaczy więcej, niż może się wydawać

Getty Images / Nils Petter Nilsson/Ombrello
Getty Images / Nils Petter Nilsson/Ombrello

Występ Bartosz Kapustki w sobotnim meczu Pucharu Anglii z Evertonem (2:1) sprawił, że wyjaśniła się jego najbliższa przyszłość - reprezentant Polski zostanie w Leicester City co najmniej do końca sezonu.

W sobotnim spotkaniu z The Toffees Bartosz Kapustka dość nieoczekiwanie zadebiutował w barwach mistrza Anglii. 21-latek udał się z zespołem do Liverpoolu, ale to nie było wielką sensacją - Claudio Ranieri ma w zwyczaju zabierać na przedmeczowe zgrupowania większą grupę graczy, spośród której wybiera potem "18", a pozostałych zawodników odsyła na trybuny. Kapustka po raz ostatni w ścisłej meczowej kadrze znalazł się 20 września i nie liczył na występ przeciwko Evertonowi.

Tym razem Ranieri go zaskoczył i nie dość, że umieścił go w meczowej "18", to jeszcze umożliwił mu długo wyczekiwany debiut w barwach mistrza Anglii. Kapustka wszedł do gry w 84. minucie, zastępując Marca Albrightona. Na boisku mógł pojawić się już kilka minut wcześniej, ale Ranieri w ostatniej chwili cofnął zmianę, ponieważ jego zespół zdobył bramkę na 1:1.

Kapustka jest zawodnikiem Leicester City od 3 sierpnia, co oznacza, że na debiut czekał aż 157 dni. Występ Polaka w pucharowym spotkaniu miał wymiar symboliczny, ale jednocześnie zdeterminował przyszłość 21-latka - debiut w I zespole Lisów oznacza, że Kapustka zostanie na King Power Stadium do końca sezonu i jego wypożyczenie do innego angielskiego klubu nie wchodzi już w grę.

Przepisy FIFA mówią bowiem, że w trakcie jednego sezonu zawodnik może występować tylko w dwóch klubach, a przed transferem do mistrza Anglii Kapustka zagrał w dwóch ligowych meczach jeszcze jako piłkarz Cracovii. W Leicester City grał tylko w drużynie U-23, a brak debiutu w I drużynie Lisów dawał mu cień szansy na wypożyczenie do jednego z klubów Championship, na co angielska federacja wyraziła zgodę. Teraz ta furtka została bezpowrotnie zamknięta.

ZOBACZ WIDEO "Piątka" Realu Madryt w starciu z Granadą - zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Inna sprawa, że ewentualne wypożyczenie do innego angielskiego klubu, na które FA dała zielone światło, niosło ze sobą spore ryzyko. Rywal potencjalnego nowego klubu Kapustki mógłby złożyć do FA protest w sprawie występu Polaka w danym meczu. FA ten protest by odrzuciła, ponieważ sama zezwoliła na grę Kapustki w kolejnym klubie, ale wtedy protest trafiłby do FIFA, która z kolei kategorycznie zabrania występów w więcej niż dwóch klubach w trakcie jednego sezonu i jej werdykt byłby jednoznaczny i na niekorzyść klubu Polaka. Sobotni debiut Kapustki w barwach Leicester City pomógł zatem uniknąć międzynarodowego zamieszania z reprezentantem Polski w roli głównej.

Jedynym klubem, do którego Kapustka wciąż może odejść z Leicester City, jest Cracovia, ale reprezentant Polski nie bierze pod uwagę powrotu na Kałuży 1.

Komentarze (9)
avatar
Ufo10
8.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie płakać tutaj, Lewy też w Dortmundzie na początku grzał ławe, a teraz jest czołowym napastnikiem. 
avatar
Rafal Kakol
8.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Z czego ty sie redaktorklu cieszysz tak dawno temu wyjechal a zagral wczoraj 6 minut. dobrze ze go na te doliczone 2 nie wpuscil bo to juz by wogole bylo komiczne. człowieku ogarnij sie ten chl Czytaj całość
avatar
korwin mykke 2
8.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
hahahaha dobry tytuł...naprawde wiele znaczy 6 minut grania, pewnie teraz zostanie filarem jak u nas 
avatar
Marcin Mavaj Szmulewski
8.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
TEN REDAKTOR MA DAŁNA ? 
avatar
k123
8.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
w taki sposób to się chlopak nie rozwinie , a co z naszą kadrą (siedzący na ławkach nie często graja w reprezentacji w waznych meczach)