W sobotnim spotkaniu z The Toffees Bartosz Kapustka dość nieoczekiwanie zadebiutował w barwach mistrza Anglii. 21-latek udał się z zespołem do Liverpoolu, ale to nie było wielką sensacją - Claudio Ranieri ma w zwyczaju zabierać na przedmeczowe zgrupowania większą grupę graczy, spośród której wybiera potem "18", a pozostałych zawodników odsyła na trybuny. Kapustka po raz ostatni w ścisłej meczowej kadrze znalazł się 20 września i nie liczył na występ przeciwko Evertonowi.
Tym razem Ranieri go zaskoczył i nie dość, że umieścił go w meczowej "18", to jeszcze umożliwił mu długo wyczekiwany debiut w barwach mistrza Anglii. Kapustka wszedł do gry w 84. minucie, zastępując Marca Albrightona. Na boisku mógł pojawić się już kilka minut wcześniej, ale Ranieri w ostatniej chwili cofnął zmianę, ponieważ jego zespół zdobył bramkę na 1:1.
Kapustka jest zawodnikiem Leicester City od 3 sierpnia, co oznacza, że na debiut czekał aż 157 dni. Występ Polaka w pucharowym spotkaniu miał wymiar symboliczny, ale jednocześnie zdeterminował przyszłość 21-latka - debiut w I zespole Lisów oznacza, że Kapustka zostanie na King Power Stadium do końca sezonu i jego wypożyczenie do innego angielskiego klubu nie wchodzi już w grę.
Przepisy FIFA mówią bowiem, że w trakcie jednego sezonu zawodnik może występować tylko w dwóch klubach, a przed transferem do mistrza Anglii Kapustka zagrał w dwóch ligowych meczach jeszcze jako piłkarz Cracovii. W Leicester City grał tylko w drużynie U-23, a brak debiutu w I drużynie Lisów dawał mu cień szansy na wypożyczenie do jednego z klubów Championship, na co angielska federacja wyraziła zgodę. Teraz ta furtka została bezpowrotnie zamknięta.
ZOBACZ WIDEO "Piątka" Realu Madryt w starciu z Granadą - zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Inna sprawa, że ewentualne wypożyczenie do innego angielskiego klubu, na które FA dała zielone światło, niosło ze sobą spore ryzyko. Rywal potencjalnego nowego klubu Kapustki mógłby złożyć do FA protest w sprawie występu Polaka w danym meczu. FA ten protest by odrzuciła, ponieważ sama zezwoliła na grę Kapustki w kolejnym klubie, ale wtedy protest trafiłby do FIFA, która z kolei kategorycznie zabrania występów w więcej niż dwóch klubach w trakcie jednego sezonu i jej werdykt byłby jednoznaczny i na niekorzyść klubu Polaka. Sobotni debiut Kapustki w barwach Leicester City pomógł zatem uniknąć międzynarodowego zamieszania z reprezentantem Polski w roli głównej.
Jedynym klubem, do którego Kapustka wciąż może odejść z Leicester City, jest Cracovia, ale reprezentant Polski nie bierze pod uwagę powrotu na Kałuży 1.