Michał Pazdan chce odejść z Legii, ale nie ma poważnych ofert

Newspix / KACPER PIWNICKI FOTOPYK/ 400mm.pl
Newspix / KACPER PIWNICKI FOTOPYK/ 400mm.pl

Michał Pazdan chętnie spróbowałby sił za granicą, problem w tym, że obecnie nikt nie złożył propozycji, która w pełni go satysfakcjonuje i spełnia wymogi szefów Legii - czytamy w "Przeglądzie Sportowym".

Nie jest żadną tajemnicą, że Michał Pazdan jest jednym z zawodników stołecznego klubu, który chętnie, nawet za chwilę, wyjechałby do zagranicznego klubu. Piłkarz zbliża się do trzydziestki, wkracza w okres, który niedługo będzie można nazwać "ostatnim dzwonkiem" na wyjazd do w miarę poważnego klubu.

To chyba określenie-klucz: poważny klub. Jak donosi bowiem "Przegląd Sportowy", a wcześniej pisało o tym również "Weszło", cytujące menedżera zawodnika, doprowadzenie transferu Pazdana do szczęśliwego końca wcale nie musi - i nie będzie - tak prostym zadaniem, jak niektórym się to może wydawać.

Po pierwsze, Pazdan nie należy do zawodników najmłodszych, jest już bliżej końca kariery niż jej początku. Poważne kluby, jeśli już takich piłkarzy kontaktują, to przeważnie sprawdzonych w zachodniej lidze. Problemem Polaka jest to, że całe piłkarskie życie spędził dotychczas w naszej ekstraklasie. Po drugie, popularny "Pazdek" nie imponuje warunkami fizycznymi, które tak bardzo ważne są w przypadku chęci wyjazdu na Wyspy.

Na dodatek zawodnik ma ważny kontrakt z Legią, która walczyć na wiosnę będzie nie tylko o mistrzostwo Polski, ale również w Lidze Europy. Jeśli więc będzie się miała osłabiać sportowo, to chce zyskiwać finansowo. Pazdan ma w kontrakt wpisaną kwotę odstępnego: według "Przeglądu Sportowego" wynosi ona trzy miliony euro.

ZOBACZ WIDEO Skromne zwycięstwo Romy, czyste konto Szczęsnego. [ZDJĘCIA ELEVEN]

Problem zawodnika polega jednak na tym, że jak na razie zgłaszają się po niego jedynie mało poważne kluby, jak choćby włoska Pescara. To jedna z nielicznych ofert, która wpłynęła do klubu przy Łazienkowskiej.

- Nasi najlepsi piłkarze będą odchodzić do klubów mocniejszych lub takich, gdzie płacą niebotyczne pieniądze. W niektórych przypadkach bardziej opłaca się zostać w Legii - mówi na łamach "PS" Bogusław Leśnodorski, prezes warszawskiego klubu.

Pazdan jeszcze kilka miesięcy temu miał konkretną ofertę z jednego z tureckich gigantów. Zawodnik nie wyklucza - nawet mimo ogromnego zagrożenia terrorystycznego - wyjazdu właśnie w tym kierunku. Menedżer piłkarza przed kilkoma dniami zdradził, że pewne rozmowy w tym temacie są prowadzone. Nie można więc wykluczać, że gdy Legia stanie w ringu z Ajaksem, Pazdana nie będzie już na podorędziu. Jak na razie jest jednak do tego bardzo daleko.

Źródło artykułu: