Lech Poznań ma następcę Tamasa Kadara? 17-latek czeka na swoją szansę

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Dani Abalo (z lewej)
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Dani Abalo (z lewej)

Dotąd grał tylko w rezerwach, ale szybko zyskał uznanie w oczach Nenada Bjelicy i już jest w pierwszej drużynie Lecha. 17-letni Tymoteusz Puchacz przedłużył umowę i zaczyna walkę o miejsce w składzie. Zadanie może mu ułatwić odejście Tamasa Kadara.

WP SportoweFakty: Na jak długo związał się pan z Lechem?

Tymoteusz Puchacz: Nie było to podane w komunikatach. Klub, moi rodzice i ja doszliśmy do wniosku, że nie chcemy o tym informować. Tak będzie najlepiej.

Jakie będą teraz pańskie cele sportowe? O przyszłość nie musi się pan martwić, można więc spokojnie myśleć o budowaniu swojej pozycji w zespole.

- Nie wyznaczam sobie konkretnej daty, do której chciałbym zaliczyć debiut w seniorach. Podchodzę do tego ze spokojem, skupiam się na treningach, chcę na nich wypaść jak najlepiej. Będzie teraz kilka sparingów. Jeśli zaprezentuję się solidnie, to może doczekam się szansy występu, ale na nic się nie nastawiam.

ZOBACZ WIDEO Problemów na Dakarze ciąg dalszy (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Lewa obrona to dla pana najbardziej optymalna pozycja?

- Zdecydowanie tak, choć mogę być też ustawiany na lewym skrzydle.

Gdyby więc z klubu odszedł Tamas Kadar, szansa na grę znacznie wzrośnie.

- Nie chcę tak podchodzić do tematu. Dopiero dołączyłem do pierwszej drużyny, wziąłem udział w niewielu treningach i tak naprawdę nie zdążyłem nawet pokazać swoich możliwości. Daję sobie czas na ciężką pracę.

Co z wyjazdem na zgrupowanie na Cyprze?

- Rozmawiałem już o tym z trenerem, jestem włączony do pierwszego zespołu i pojadę na ten obóz.

Jeszcze w grudniu nie było to pewne, bo trener zagwarantował wyjazd tylko Pawłowi Tomczykowi.

- O to drugie miejsce rywalizowałem z Jakubem Moderem i Dawidem Kurminowskim. Wypadło na mnie. Kuba i Dawid jeszcze czekają, ale dobrze ich znam i wiem, że prędzej czy później też się znajdą na moim miejscu.

Na ile zgrupowanie na Cyprze może zmienić pańską sytuację? Robert Gumny pokazał rok temu, że dość szybko da się wywalczyć miejsce w składzie.

- Nie chciałbym być porównywany do Roberta...

Ale jednak przeszedł pan podobną drogę.

- Wiadomo, ale jak już wspominałem, nie chcę składać żadnych publicznych deklaracji. Wolę spokojnie popracować - nie tylko na obozie. Chcę dojść do wysokiej formy i w ten sposób zyskać zaufanie trenera.

Sporo młodych zawodników Lecha - po krótkim pobycie w pierwszej drużynie - trafia na wypożyczenia. To też jest jakaś opcja dla pana?

- Na razie nie wybiegam w przyszłość. Skupiam się tylko na tym co jest tu i teraz.

Rozmawiał Szymon Mierzyński

Komentarze (0)