Po raz pierwszy w tym sezonie Salvador Gonzalez Voro przejął zespół Valencii we wrześniu, gdy zwolniono Pako Ayestarana. Po zatrudnieniu Cesare Prandellego Hiszpan poszedł w odstawkę, jednak gdy w grudniu Włoch niespodziewanie rzucił papierami, znów zatrudniono 53-latka.
Choć i tym razem miał być tylko rozwiązaniem tymczasowym, Valencia ogłosiła, że będzie pracował w roli pierwszego trenera do końca sezonu.
"Klub daje całkowite poparcie trenerowi, który będzie pracował z drużyną co najmniej do końca obecnych rozgrywek. Chcemy również ogłosić, że mamy całkowite zaufanie do całego sztabu szkoleniowego i piłkarzy. Jesteśmy przekonani, że w najbliższym czasie sytuacja zespołu znacząco się poprawi" - czytamy w oświadczeniu.
W tym momencie sytuacja Valencii jest nie do pozazdroszczenia. W 16 kolejkach Nietoperze zgromadzili tylko 12 punktów i zajmują dopiero 17. miejsce w tabeli La Liga Santander.
[color=black]ZOBACZ WIDEO "Ten kto rzuca wyzwanie Dakarowi, musi być gotowy na wszystko" (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}
[/color]