Kiedy naprawdę do gry wróci Arkadiusz Milik? Na pewno nie w ten weekend, niemal na pewno nie za tydzień

Getty Images / Arkadiusz Milik
Getty Images / Arkadiusz Milik

Czwartkowe badania kontrolne w klinice Villa Stuart potwierdziły, że Arkadiusz Milik to medyczny fenomen. Polak w trzy miesiące wyleczył zerwane więzadło w kolanie. Nie oznacza to jednak, że napastnik od razu będzie do dyspozycji Maurizio Sarriego.

W tym artykule dowiesz się o:

Już na początku tygodnia, zanim jeszcze Arkadiusz Milik udał się na kontrolne badania do doktora Piera Paolo Marianiego w klinice Villa Stuart, informowaliśmy, że hurraoptymistyczne wiadomości kolportowane przez włoskie media nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością. Tamtejsi dziennikarze pisali, że reprezentant Polski już w najbliższy weekend znajdzie się w kadrze SSC Napoli na mecz z Pescarą i zaliczy kilka bądź kilkanaście minut. Inni uważali, że stanie się to w przyszły weekend, gdy Napoli mierzyć się będzie na wyjeździe z Milanem.

Już we wtorek donosiliśmy jednak, że Milik od momentu zerwania więzadła w meczu z Danią nie miał okazji zaliczyć choć jednego treningu z resztą drużyny z Neapolu. Polak najpierw przechodził rehabilitację, a od kilkunastu dni trenował indywidualnie na boisku, jednak nie z kolegami, bez kontaktu z rywalem. To bez dwóch zdań wykluczało możliwość szybkiego powrotu do składu. Polak musi jeszcze zaliczyć kilkanaście jednostek treningowych z kolegami, oswoić się z kontaktem z rywalami, fizyczną walką.

Informacje WP SportoweFakty potwierdził w czwartek lekarz Napoli, Alfonso De Nicola. - Arek, gdy przechodził rehabilitację, zachowywał się bardzo profesjonalnie i był bardzo aktywny. Teraz jego zadaniem jest ponowne przyzwyczajenie się do biegania z piłką i fizycznej walki z rywalami. Poza tym do gry musi wchodzić bardzo powoli, na początku będzie musiał rozegrać kilka lżejszych meczów - powiedział klubowy medyk. Jednocześnie dodał: - Według mnie zobaczymy Arka na boisku w perspektywie dwóch tygodni - powiedział.

Piłkarz, od momentu doznania kontuzji w październiku, poddawany był przez włoskie media i kibiców z Neapolu gigantycznej presji jak najszybszego powrotu na murawę. Tuż po diagnozie obawiano się, że powrót może potrwać nawet pół roku, ale gdy do mediów przeciekać zaczęły informacje o błyskawicznym dochodzeniu do pełnej sprawności zawodnika, włoskie gazety publikowały coraz większą ilość informacji, doniesień i spekulacji o dacie powrotu. Piłkarz starał się od tego odciąć, co nie było łatwe w rozgorączkowanym piłkarsko Neapolu.

Kibice muszę znaleźć w sobie ostatnie pokłady cierpliwości, bo biorąc pod uwagę wypowiedź klubowego lekarza, ale również nieoficjalne informacje docierające z najbliższego otoczenia piłkarza, Milik na boisku pojawi się nie wcześniej niż 24 stycznia w meczu z Fiorentiną w ramach rozgrywek Pucharu Włoch. A już najbardziej prawdopodobne jest, że stanie się to 29 stycznia w meczu z Palermo.

Paweł Kapusta

ZOBACZ WIDEO Wszołek pomógł w zwycięstwie QPR. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (1)
Asfalt
13.01.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Złe wieści? To bardzo dobrze, ponieważ nie spieszą z wpuszczaniem go na boisko. Im dłużej będzie trwała rehabilitacja, tym mniejsza szansa na kolejną kontuzję.