Pierwszym tegorocznym rywalem Bayernu Monachium jest SC Freiburg (mecz w piątek 20 stycznia o godzinie 20:30), jedna z ulubionych drużyn Polaka do strzelania goli. Robert Lewandowski grał z nią dziewięć razy, strzelił dziesięć goli. To idealna okazja, żeby ruszyć w pogoń za liderem klasyfikacji strzelców Pierrem-Emerickiem Aubameyangiem. Gabończyk strzelił do tej pory 16 goli, Lewandowski - 12. Między nimi jest jeszcze Anthony Modeste z 1.FC Koeln, ale on nie powinien się liczyć. Aubameyanga w tej kolejce zabraknie, z kadrą gra w Pucharze Narodów Afryki.
Lewandowski jest w świetnej formie - mówią Niemcy. Tamtejszych dziennikarzy zapytaliśmy o rywalizację Polaka i Gabończyka. Oto, co nam powiedzieli.
Julien Wolff (Die Welt): - Robert to wygra. Jest najlepszym napastnikiem na świecie. W Katarze był w świetnej formie i doskonale zmotywowany. W tej rundzie będzie bardziej skoncentrowany na grze od Aubameyanga. Ten już myśli o przyszłości.
Sebastian Kolsberger (Bild): - W tym roku lepszy będzie Aubameyang. Gabończyk jest w cudownej formie. Poza tym - tak, latem może wyjechać, dostać największy kontrakt w życiu. Musi więc strzelać. Każdy kolejny gol będzie oznaczał wyższą pensję w innym klubie.
ZOBACZ WIDEO Wszołek pomógł w zwycięstwie QPR. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]
Sven Westerschulze (TZ) - Robert wygra. Bayern będzie teraz silniejszy, więc i Lewandowski strzeli więcej goli. Aubameyang ma teraz nad nim cztery gole przewagi, ale tu przypomnę poprzedni sezon. W jego połowie Aubameyang miał na koncie 18 trafień, Lewandowski - 15. Skończyło się na 30 golach Roberta i 25 Gabończyka. Modeste też jest świetnym napastnikiem, ale jego zespół nie jest tak silny.
Stephan Uersfeld (ESPN): Kto wygra? Jest tylko jedna odpowiedź: Pierre-Emerick Aubameyang. To jego ostatnie miesiące w Dortmundzie, będzie chciał się godnie pożegnać. Szansa na mistrzostwo jest z kolei niewielka. Lewandowski odchodził z Dortmundu jako król strzelców i tak samo zrobi Aubameyang. Robert może zaś w Bundeslidze odpoczywać, bo Bayern mocno skoncentruje się na Lidze Mistrzów. Poza tym, zespół z Monachium zmienił się pod kierunkiem Carlo Ancelottiego i Lewandowski nie ma już w meczach tylu szans bramkowych co wcześniej.
Swoją drogą, w piątek wraca również jeden z najlepszych sezonów Bundesligi od lat. Bayern już nie przypomina samotnie uciekającego kolarza, na dodatek krok za jego plecami jest sensacyjny debiutant RB Lipsk. Borussia Dortmund jest dopiero szósta, przepadły bogate Schalke 04 Gelsenkirchen i VfL Wolfsburg.
A w to, że w połowie stycznia jedyną niepokonaną drużyną nie w Niemczech, ale w całej Europie będzie TSG 1899 Hoffenheim nie uwierzyłby nikt. Dobrze, że rozgrywki cudów w końcu wracają.