Co za porównanie! Igor Lewczuk jak legenda francuskiej piłki

Newspix / Na zdjęciu: Igor Lewczuk w barwach Girondins Bordeaux
Newspix / Na zdjęciu: Igor Lewczuk w barwach Girondins Bordeaux

Igor Lewczuk był dla Girondins Bordeaux tylko opcją awaryjną, ale sześciokrotni mistrzowie Francji na pewno nie żałują, że w letnim oknie transferowym ściągnęli właśnie dwukrotnego reprezentanta Polski.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwszym wyborem klubu z Bordeaux był Artur Jędrzejczyk, który z bardzo dobrej strony zaprezentował się podczas Euro 2016, ale dębiczanin nie zamierzał opuszczać FK Krasnodar. Wtedy Mariusz Piekarski zaproponował Francuzom, by sprowadzili Igora Lewczuka.

Transfer obrońcy z Legii Warszawa do Bordeaux został sfinalizowany pod koniec sierpnia, gdy Lewczuk przebywał na zgrupowaniu reprezentacji Polski przed meczem el. MŚ 2018 z Kazachstanem, ale 32-latkowi wywalczenie miejsca w "11" drużyny Jocelyna Gourvenneca nie zajęło dużo czasu.

Lewczuk jest dziś absolutnie podstawowym zawodnikiem Bordeaux i jeśli gra, a pauzuje tylko ze względu na urazy, to przebywa na boisku od pierwszego do ostatniego gwizdka. Nie inaczej było podczas sobotniego meczu 21. kolejki Ligue 1 z Toulouse FC. Polak grał tak dobrze, że po kolejnej udanej interwencji przedstawiciele francuskiego klubu porównali go do samego Liliana Thurama.

ZOBACZ WIDEO Sergio Ramos bohaterem Realu! Zobacz skrót meczu z Malagą [ZDJĘCIA ELEVEN]

Trudno we Francji o większy komplement dla obrońcy niż zestawienie go z mistrzem świata (1998) i Europy (2000). Thuram to jeden z najlepszych, o ile nie najlepszy defensor w historii francuskiego futbolu. Jest rekordzistą kraju pod względem występów w reprezentacji - zagrał w trójkolorowych barwach łącznie 142 razy. Co ciekawe, ma na koncie tylko dwie bramki i obie zdobył w meczu 1/2 finału MŚ 1998 z Chorwacją (2:1).

Warto wspomnieć, że jeszcze niedawno Lewczuk nie miał opinii solidnego obrońcy nawet w Lotto Ekstraklasie. Po sezonie 2013/2014 musiał odejść z broniącego się przed spadkiem do I ligi Ruchu Chorzów, w którym był tylko rezerwowym i przeniósł się do będącego beniaminkiem ekstraklasy Zawiszy Bydgoszcz. W tym klubie się odbudował, w styczniu 2014 roku Adam Nawałka powołał go do reprezentacji Polski, a latem 2015 roku sprowadziła go Legia Warszawa.

Źródło artykułu: