IFAB to organizacja stojąca na straży przepisów gry w piłkę nożną. Od pewnego czasu zarówno FIFA, jak i krajowe federacje piłkarskie prowadzą testy systemu powtórek wideo podczas meczów piłkarskich, na podstawie których sędziowie mogliby weryfikować słuszność swoich decyzji. Według Łukasza Bruda, przedstawiciela IFAB, jest to milowy krok w kierunku poprawienia jakości sędziowania piłkarskich meczów. Od przyszłego sezonu system testowany ma być w Bundeslidze, mówi się także o ligach włoskich czy w USA.
- Przerw z powodu wideo wcale nie będzie dużo. Jedna, czasem dwie -trzy w czasie meczu, rzadko więcej. Decyzja sędziego ma być zmieniona tylko wtedy, gdy zdarzy się ewidentny błąd związany z golem, czerwoną kartką, rzutem karnym lub identyfikacją zawodnika - tłumaczy na łamach "Przeglądu Sportowego" przedstawiciel IFAB i dodaje, że takie przerwy trwać mają maksymalnie kilkadziesiąt sekund, czyli mniej, niż zajmuje interwencja lekarska z powodu kontuzji zawodnika.
Według działacza zamieszanie i błędy dodatkowych asystentów wideo podczas niedawno rozgrywanych Klubowych Mistrzostw Świata w Japonii wynikały z faktu, że pierwotnie nie planowano uruchomienia programu na tym turnieju, decyzja zapadła kilkanaście dni przed pierwszym gwizdkiem. - Błędy wynikały z tego, że sędziowie asystenci wideo nie zdążyli opanować procedury. Przylecieli do Japonii tydzień przed turniejem i w temacie VAR (Video Assistant Referee) prawie wszystko było dla nich nowe - zdradza na łamach "PS" Brud. System wymaga więc dopracowania i przeszkolenia sędziów, sam w sobie powinien zdać egzamin.
Działacz IFAB nie zdradza w wywiadzie, od którego wielkiego turnieju będzie obowiązywać system z powtórkami. Można się jednak spodziewać, że będą to MŚ w Rosji w 2018 roku.
ZOBACZ WIDEO AS Monaco rozgromiło FC Lorient, dobry mecz Glika. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]