Ryan Mason przebywał w szpitalu od 22 stycznia, gdy podczas ligowego meczu z Chelsea doznał poważnego urazu głowy. 26-latek ucierpiał w starciu z Garym Cahillem - obrońca Chelsea uderzył głową w głowę pomocnika Hull City, nabiegając na dośrodkowaną z rzutu rożnego futbolówkę. W wyniku zderzenia Mason stracił przytomność i prosto ze Stamford Bridge został przewieziony do szpitala św. Marii.
Jak się okazało, Mason doznał pęknięcia kości czaszki i od razu wylądował na stole operacyjnym. Kilka godzin po nieszczęśliwym zderzeniu piłkarza, Hull City zakomunikowało, że stan Masona jest stabilny, a dzień później poinformowano, że piłkarz odzyskał przytomność.
Reprezentant Anglii pozostał w szpitalu dokładnie tydzień i w poniedziałek został wysłany do domu, gdzie będzie kontynuował rehabilitację pod okiem klubowych lekarzy i fizjoterapeutów. Na razie nie wiadomo, kiedy Mason będzie gotowy do powrotu na boisko.
ZOBACZ WIDEO PA: Leicester uniknęło dużej wpadki. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]