Paweł Tarnowski do Podbeskidzia Bielsko-Biała dołączył w styczniu ubiegłego roku. Szybko wywalczył sobie miejsce w składzie Górali i w Ekstraklasie zanotował dwanaście występów. Bielszczanie spadli z najwyższej klasy rozgrywkowej, ale Tarnowski zdecydował się na pozostanie pod Klimczokiem.
W rundzie jesiennej był podstawowym zawodnikiem Podbeskidzia. Zaliczył trzynaście występów, w których zdobył dwa gole. Jednak przed rozpoczęciem przygotowań do rundy wiosennej Tarnowski dostał wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy.
Jego kontrakt z Podbeskidziem został rozwiązany za porozumieniem stron, a Tarnowski zdecydował się na powrót do rodzinnego Radomia i podpisał kontrakt z Radomiak. Celem tego zespołu jest awans do I ligi. Po rundzie jesiennej radomianie w tabeli II ligi zajmują drugą pozycję.
ZOBACZ WIDEO Dariusz Szpakowski odebrał Telekamerę. "Jeszcze jedna i będzie hat-trick"
- Cały czas śledziłem losy Radomiaka, przyjeżdżając na mecze czy oglądając skróty. Szkoda tego spadku z drugiej ligi, bo wówczas może i mój powrót do Radomiaka byłby szybszy. Myślę, że teraz jest odpowiedni moment, żeby wrócić i pomóc awansować, bo miejsce Radomiaka jest w pierwszej lidze - powiedział Tarnowski.
Wcześniej z Podbeskidzia odeszli również Damian Jakubik (Znicz Pruszków), Mateusz Lis (Raków Częstochowa), Daniel Mikołajewski (Lechia Gdańsk) i Ariel Wawszczyk (Chrobry Głogów). Z kolei karierę zakończył Dariusz Kołodziej.