Spotkania z Odrą Wodzisław do udanych na pewno nie zaliczy młody stoper Ruchu Chorzów, Maciej Sadlok. Były gracz Pasjonata Dankowice wrócił do pierwszego składu Niebieskich po pauzie za żółte kartki i wystąpił w parze z Ireneuszem Adamskim. Po spotkaniu Sadlok nie potrafił racjonalnie wytłumaczyć przyczyn porażki swojego zespołu. - Trudno powiedzieć, dlaczego tak się stało. Każdemu zdarzają się potknięcia - skomentował młody stoper Ruchu, który przy stracie gola nie potrafił zatrzymać piłkarzy gości. - Błąd w obronie, szybka wymiana piłek między zawodnikami Odry i w efekcie głupio stracona bramka - wracał do sytuacji z 43. minuty, przymierzany latem do gry w londyńskim Fulham, Maciej Sadlok. - Później chcieliśmy odrobić straty, ale bez skutku. Niepotrzebnie graliśmy środkiem pola, zamiast próbować dostać się pod bramkę Odry bokami - analizował.
Stoper Ruchu, co nie zdarza mu się zbyt często, popełnił w pojedynku z Odrą kilka indywidualnych błędów. - Trzeba grać dalej, zapomnieć o nich i dopiero po meczu zastanowić się, co złego się zrobiło na boisku. Ze swojej strony mogę jedynie przeprosić za popełnione przeze mnie błędy - niechętnie wracał do swoich potknięć zawodnik, którego drużyna w drugim meczu z rzędu musiała sobie radzić bez dopingu fanów. - Bez nich gra się dużo gorzej, ale nie możemy w tym upatrywać przyczyn porażki. Musimy koncentrować się na naszej robocie i wykonywać ją jak najlepiej - dodał piłkarz.
Teraz ekstraklasa na dwa tygodnie zwalnia tempo. Niebiescy po przerwie na reprezentację zmierzą się w Krakowie z, rozbitą w meczu z Wisłą, Cracovią. - W każdym spotkaniu walczymy o trzy punkty. Tak będzie również w meczu z Pasami. W pojedynku z Odrą także wyszliśmy na boisko z takim nastawieniem. Ostatnio wygraliśmy w efektownym stylu dwa spotkania i chcieliśmy podtrzymać dobrą passę. Nie udało się i myślami jesteśmy już przy meczu w Krakowie - zakończył Sadlok, który w dniach 23-28 marca będzie przebywał w Warszawie na konsultacji szkoleniowej reprezentacji Polski do lat 21. Na zgrupowanie stoper Niebieskich wyjeżdża razem z trzecim golkiperem Ruchu, Mateuszem Struskim.